Można już mówić o prawdziwym paraliżu w przewozach towarów na Ukrainę. Blokady przejść są obecnie w Dorohusku, Hrebennem i Korczowej. W najbliższy czwartek rozpocznie się protest w Medyce. W trzech pierwszych miejscowościach polscy przedsiębiorcy nie pozwalają na swobodny przejazd ukraińskich ciężarówek. W Dorohusku do odprawy dopuszczają jednego tira na godzinę. Szacuje się, że w kolejce na granicy trzeba tam czekać niemal dwa tygodnie.

Reklama

Dlaczego przewoźnicy protestują?

Polscy przewoźnicy protestują, bo uważają, że są coraz bardziej wypierani z rynku przez ukraińską konkurencję. Domagają się pilnego przywrócenia limitów zezwoleń na przewozy. Bruksela zniosła je dla ukraińskich przewoźników na przewozy dwustronne i tranzytowe do krajów unijnych wiosną 2022 r., a w tym roku umowa w tej sprawie została przedłużona do czerwca 2024 r.

CZYTAJ WIĘCEJ WE WTORKOWYM WYDANIU "DGP. DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>