Prezes PiS został zapytany o wypowiedzi polityków opozycji, m.in Izabeli Leszczyny, Ryszarda Petru czy Andrzeja Domańskiego, którzy mówili m.in., że "w budżecie państwa na 2023 r. jest gigantyczna dziura Morawieckiego". Według nich, budżet jest nierealny; zapowiedzieli też stworzenie "białej księgi finansów".
Wszystkie te opowieści polityków opozycji, które coraz częściej pojawiają się w przestrzeni publicznej są jedna wielką bajką, która ma uzasadnić wycofanie się z obietnic wyborczych - odpowiedział Jarosław Kaczyński. - Co więcej, wbrew temu co Tusk i jego koledzy opowiadali przed wyborami, teraz wychodzi prawda na jaw, że ich program to likwidacja programów społecznych, ograniczenia dobrych rozwiązań gospodarczych i wyprzedaż majątku państwowego. Krótko mówiąc: wraca stare, coś czego doświadczyliśmy przed 2015 rokiem - ocenił.
Jak podkreślił, "Platforma na przestrzeni ostatnich lat się nie zmieniła". - Po raz kolejny okazuje się, że wszystko to co opowiadali w ramach kampanii wyborczej było jednym wielkim oszustwem i manipulacją - ocenił. - Nasza kampania była uczciwa, opierała się na faktach i konkretnych danych - zaznaczył prezes PiS.
"Zarzuty wyssane z palca"
Kaczyński pytany, co z zarzutami o niegospodarność PiS i poukrywane wydatki budżetowe, zapewnił, że "zarzuty są wyssane z palca". - Znamienne jednak jest to, że tam gdzie pojawiają się politycy Platformy, na wszystko zaczyna brakować pieniędzy - podkreślił. - Przez lata słyszeliśmy, że "pieniędzy nie ma i nie będzie", a dzisiaj na nowo ta doktryna Tuska wraca. Tak było wtedy, gdy rządzili przed 2015 rokiem i tak jest do dzisiaj w wielu samorządach pod ich kontrolą - wskazał Kaczyński.
Jak przypomniał, "to za czasów Platformy Polska była objęta unijną procedurą nadmiernego deficytu, a każdego roku z budżetu państwa wypływały miliardy złotych do oszustów podatkowych, mafii vatowskich, paliwowych". - Dzięki naszej przemyślanej polityce finansowej, budżet państwa jest w bardzo dobrej kondycji, doskonale zbilansowany, zabezpieczone są środki na wszystkie nasze programy społeczne i inwestycyjne. Programy takie jak 13 i 14 emerytura, 800+, czy wyprawka dla dzieci są zagwarantowane - zapewnił prezes PiS.
Warto w tym kontekście wspomnieć także o historycznej obniżce podatku dochodowego PiT, podniesieniu kwoty wolnej od podatku do 30 tysięcy zł i pierwszego progu podatkowego do 120 tys. Te zmiany sprawiły, że w kieszeniach Polaków realnie zostaje więcej pieniędzy - wymieniał Kaczyński.
"Wzrósł dochód rozporządzalny"
Jak podkreślił, "duża część obywateli podatku PiT w ogóle nie płaci". - Dzięki obniżeniu podatków w Polsce, na tle innych krajów OECD, w 2022 roku w największym stopniu wzrósł dochód rozporządzalny - przypomniał.
Wiosną 2023 roku mieliśmy do czynienia z falą rekordowych zwrotów z tytułu podatku PIT, łącznie sięgających 27 mld złotych. Internet był zalany świadectwami pozytywnie zaskoczonych ludzi, którzy byli wcześniej oszukiwani przez polityków opozycji, że stracą - zauważył prezes PiS.
Niehandlowe niedziele? "W wielu krajach europejskich to standardowe rozwiązanie"
Kaczyński został tez zapytany o niedziele niehandlowe, które były jednym ze sztandarowych projektów wprowadzonych przez rząd PiS i o to, jakie miało to wpływ na gospodarkę i na pracowników.
Jak podkreślił lider Zjednoczonej Prawicy, "zakaz handlu w niedziele to rozwiązanie jakie wprowadziliśmy w porozumieniu ze środowiskami ludzi pracy". - W wielu krajach europejskich standardem jest to, że niedziela, zwłaszcza w sklepach wielkopowierzchniowych jest dniem wolnym od pracy - dodał.
Z jednej strony to dobry czas na odpoczynek i dzień, który można spędzić z rodziną, ale to także szansa dla wielu małych rodzinnych, czy osiedlowych sklepików, które przecież tym zakazem nie były objęte, a wręcz dzięki niemu korzystały, zwiększając swoje obroty. Podobnie zresztą jest m.in.: z różnego rodzaju miejscami kultury: teatrami, kinami, czy kawiarniami, które to stały się dla wielu naszych obywateli miejscem rodzinnie spędzonej niedzieli - powiedział Kaczyński.
W ocenie polityka PiS, "zapowiedzi zniesienia zakazu handlu w niedziele, to lobby dużych zagranicznych, niemieckich, francuskich firm, marketów i sieci handlowych". - Takie plany to kolejny dowód na to, że Tusk ma zostać w Polsce premierem po to, aby realizować interesy zagranicznych podmiotów - podkreślił wicepremier.
Grzegorz Bruszewski