Jak mówił szef Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi na antenie PR 24, przewóz zboża drogą lądową jest droższy niż fracht morski. Jak wyjaśnił, UE "powinna dopłacać do tranzytu, by zboże jechało do państw afrykańskich, arabskich - do tych krajów, do których jechało przed wojną". My jako koalicja pięciu krajów popieramy wniosek unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, żeby UE dopłacała do transportu zboża, żeby on się opłacił - wskazał minister Telus.

Reklama

Ukrainie (...), biznesowi zależałoby na tym, żeby przerzucić zboże przez polsko-ukraińską granicę i wrócić po następne; zasypać Polskę i mieć z głowy - powiedział.

Robert Telus przypomniał, że rozmawiał z ukraińskim ministrem rolnictwa Mykołą Solskim. - Umówiliśmy się na spotkanie. Jeśli dojdzie do spotkania, to w przyszłym tygodniu - wskazał szef MRiRW. - Zapowiedziałem ministrowi Solskiemu, że musimy razem zbudować mechanizmy, które spowodują, żeby zboże (...) i inne produkty jechały tam, gdzie powinny jechać, czyli tam, gdzie jechały przed wojną w Ukrainie - powiedział Telus. W jego ocenie takie mechanizmy można zbudować.

Reklama

Spór o zboże

Komisja Europejska na początku maja wprowadziła zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE.

W poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. We wtorek rzecznik WTO potwierdził w odpowiedzi na pytanie agencji Reuters, że do Organizacji wpłynęła skarga Ukrainy dotycząca zakazu importu żywności z tego kraju. Jak przekazał, z formalnego punktu widzenia jest to wniosek o konsultacje, a zatem pierwszy krok w postępowaniu prawnym.

Reklama

We wtorek wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka przekazał w RMF 24, że wprowadzenie ukraińskiego embarga na produkty z Polski to ostatni punkt planu działań, i spodziewa się, że nie zostanie ono wprowadzone. Zapewnił, że pierwszym punktem planu Ukrainy jest znalezienie porozumienia z Polską.

Jak podała w czwartek agencja Reutera, ministrowie rolnictwa Słowacji i Ukrainy uzgodnili utworzenie systemu licencji dotyczącego handlu produktami zbożowymi, co powinno umożliwić zniesienie przez Bratysławę embarga na import ukraińskiego zboża; władze w Kijowie zgodziły się wstrzymać skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) przeciwko Słowacji.

Magdalena Jarco