Portal przypomniał, że kontrolerzy z kierowanej przez Mariana Banasia Najwyższej Izby Kontroli przez ponad rok prowadzili postępowanie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dotyczyło ono "realizacji w latach 2017-21 zadań związanych z koordynacją, nadzorem i kontrolą funkcjonowania służb specjalnych prowadzących na terenie Rzeczypospolitej Polskiej czynności operacyjno-rozpoznawcze".

Reklama

Portal podał, że Mariusz Kamiński, minister koordynator służb specjalnych skierował do marszałek Sejmu Elżbiety Witek pismo. W ocenie ministra okoliczności postępowania kontrolnego "budzą wątpliwości dotyczące dochowania standardów w dziedzinie kontroli państwowej, w szczególności wybiórczego i lekceważącego podejścia do obowiązujących przepisów prawa, braku przejrzystości intencji i braku apolityczności w działaniach Izby".

"Kamiński podnosi, że wątpliwości dotyczą sposobu wszczęcia kontroli, bo stało się to – podkreśla – z pominięciem szefa KPRM jako kierownika kontrolowanej jednostki. Minister wskazuje, że pomimo wielokrotnie formułowanych w tym zakresie uwag, a także pomimo wymogów poszanowania zasad i przepisów prawa, NIK nie dopełniła obowiązku właściwego zainicjowania kontroli, co – zaznacza – 'niewątpliwie stanowiło naruszenie przepisów ustawy o NIK'" - napisał portal tvp.info.

"Uporczywie żądali niejawnych dokumentów"

Reklama

Portal dodał, że w piśmie minister koordynujący działanie służb specjalnych informuje, że kontrolerzy NIK"uporczywie żądali udostępnienia dokumentów niejawnych, często tych o najwyższej klauzuli tajności, do których dostępu zabrania im – jako osobom nieuprawnionym – ustawa o ochronie informacji niejawnych".

"Sygnalizuje też, że gdyby kontrolerom udostępniono żądane dokumenty zawierające informacje niejawne, spowodowałoby to 'realne zagrożenie wyrządzenia szkody szeroko pojętemu interesowi publicznemu, a także narażałoby funkcjonariuszy na odpowiedzialność karną'" - napisał tvp.info.

Portal poinformował również, że to nie koniec zarzutów pod adresem NIK, a minister ujawnił, że Izba formułowała w stosunku do premiera sugestie w zakresie podejmowania "działań dyscyplinujących" wobec członków rządu.