Ochotnicy otrzymują 2 545 dolarów pensji miesięcznej oraz jednorazowo 2 400 dolarów od rządu rosyjskiego i 2 500 dolarów od regionu Riazan. Oprócz tego przyznaje im się narodowość rosyjską, co także ma wpływ na podjęcie decyzji.

Rosja jest jednym z nielicznych krajów, które nie wymagają wiz od Kubańczyków w czasie, kiedy exodus z karaibskiej wyspy przybiera niespotykane dotychczas rozmiary. W związku z tym podejrzewa się, że za decyzją o zaciąganiu się Kubańczyków stoją głównie przesłanki materialne i trudna sytuacja gospodarcza kraju.

Reklama

Kryzys migracyjny

Obecny kryzys migracyjny jest największy w historii Kuby, przewyższający ten z 1980 r., kiedy ok. 125 tys. Kubańczykowi wyemigrowało do USA. Teraz Kubańczycy także uciekają przede wszystkim do Stanów Zjednoczonych, ale także do Gujany, Serbii, Hiszpanii i Rosji.

Karaibska wyspa znajduje się w stanie najgorszego od dziesięcioleci kryzysu gospodarczego, a organizacje międzynarodowe wskazują na wzrost represji po antyrządowych protestach społecznych z 11 lipca 2021 r. Reżim kubański wskazuje „blokadę amerykańską” jako przyczynę kryzysu i obwinia Stany Zjednoczone o zachęcanie do nielegalnych przepływów migracyjnych.

W ostatnim czasie Rosja podpisała z Kubą szereg porozumień gospodarczych, które według Kubańczyków są nadzieją na ożywienie gospodarcze wyspy. Już w styczniu br. w Hawanie powstało Centrum Transformacji Gospodarczej we współpracy z instytutem gospodarczym pod przewodnictwem znanego rosyjskiego oligarchy Olega Deripaski. Rosyjscy eksperci doradzają kubańskiemu rządowi przejście do kapitalizmu bez konieczności ustępstw politycznych. Aby przyciągnąć rosyjskie inwestycje władze kubańskie zaoferowały preferencyjne warunki, a Kuba zaakceptowała rosyjski system płatności MIR. Jedna z inicjatyw to m. in. utworzenie „cyfrowego peso kubańskiego”, teoretycznie odpornego na zachodnie sankcje.

W zamian za wsparcie w transformacji gospodarczej Kuba oferuje bezwarunkowe poparcie dla Federacji Rosyjskiej w jej „defensywnej walce przeciwko NATO”. Oba kraje definiują swoje relacje jako „strategiczne”.

Grażyna Opińska