Przynajmniej przez kilka najbliższych lat dolnośląski kompleks pozostanie nieodzowny dla zaspokojenia potrzeb energetycznych kraju. Tymczasem kopalnię czeka nowa seria batalii, która może zatrząść prawnymi podstawami jej funkcjonowania. We wtorek światło dzienne ujrzała decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o zawieszeniu wykonania decyzji środowiskowej, która była podstawą przyznania Turowowi koncesji na eksploatację położonych w Bogatyni złóż węgla brunatnego do 2044 r.
Co powinien zrobić rząd?
Choć to, czy i w jaki sposób decyzja sądu wpływa na możliwość kontynuacji wydobycia, budzi wątpliwości, oznacza ona, że sąd przychylił się do obaw, że funkcjonowanie kopalni na warunkach określonych przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska może przyczynić się do poważnych szkód środowiskowych. Odwołania złożone przez GDOŚ oraz właściciela Turowa, grupę PGE, powinien rozpatrzyć teraz Naczelny Sąd Administracyjny. Ma na to dwa miesiące. Najpóźniej do września zapaść z kolei powinien wyrok WSA, który merytorycznie odniesie się do zarzutów stawianych decyzji środowiskowej dla Turowa.
W ocenie naszych rozmówców, aby uniknąć kolejnego kryzysu wokół kopalni, rząd powinien przyjrzeć się możliwości ponownego przeprowadzenia procesu konsultacji i opracowania kontestowanego dokumentu.