Koreańska amunicja jest transportowana na Ukrainę przez terytorium USA na podstawie tajnej umowy - pisze "WSJ". Zarówno rząd amerykański, jak i południowokoreański odmówiły gazecie komentarza na ten temat.
Pociski dla Ukrainy
Od początku pełnowymiarowej wojny USA dostarczyły Ukrainie ponad dwa miliony pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm - przypomina dziennik. Amerykańskie zapasy zaczynają się wyczerpywać, by je uzupełnić, Pentagon szuka amunicji na całym świecie i sięga do własnych magazynów w Niemczech, Izraelu, Kuwejcie i Korei Płd.
Korea Południowa prowadziła dotychczas politykę niedostarczania Kijowowi śmiertelnej broni. W listopadzie ub.r. pod naciskiem USA Seul zgodził się już na sprzedaż Ukrainie amunicji, ale później wycofał się z tej decyzji.
Przełomowa decyzja
Przełom w tej sprawie następuje po przeprowadzonej pod koniec kwietnia wizycie prezydenta Korei Płd. Jun Suk Jeola w Waszyngtonie i rozmowach z przywódcą USA Joe Bidenem, które pokazały dalsze wzmocnienie relacji między tymi państwami - zaznacza "WSJ". Będziemy chronić wolność Ukraińców - zapewniał wówczas Jun podczas przemówienia przed amerykańskim Kongresem.
Dostawy południowokoreańskiej amunicji na Ukrainę umożliwią też rządowi USA odwleczenie decyzji o przekazaniu Kijowowi amunicji kasetowej - podkreśla dziennik. USA mają duże zapasy takich pocisków, Kijów poprosił Waszyngton o ich przekazanie. Amerykańscy wojskowi przychylnie odnoszą się do tej prośby, ale Biały Dom i Departament Stanu się jej sprzeciwiają ze względu na międzynarodowe potępienie, z jakim wiąże się używanie amunicji kasetowej - pisze "WSJ".
Tego rodzaju pociski składają się z wielu mniejszych ładunków, które mogą razić cele na dużej przestrzeni. Organizacje broniące praw człowieka zwracają uwagę, że nie wszystkie ładunki eksplodują, co stwarza zagrożenie dla ludności cywilnej nawet wiele lat po zakończeniu konfliktu. W 2010 r. weszła w życie Konwencja o zakazie użycia amunicji kasetowej, którą przyjęło ponad 100 państw świata, ale nie USA, Rosja, Ukraina czy Chiny. W USA obowiązuje formalny zakaz eksportowania amunicji kasetowej, jednak ten przepis mógłby zostać zniesiony przez prezydenta - zaznacza nowojorski dziennik.