"Politico" wskazuje, że jest wiele powodów, dla których zachodni przywódcy nie lubią Recepa Tayyipa Erdogana. "Podczas swoich 20-letnich rządów (...) prezydent Turcji więził dziennikarzy i działaczy opozycji, brutalnie rozprawiał się z protestującymi i żałośnie zarządzał gospodarką. Na froncie polityki zagranicznej wytrawny gracz dogadał się z Rosją, rozpoczął inwazję na Syrię i wykorzystał swoje weto w NATO, aby zablokować przystąpienie Szwecji w krytycznym momencie dla sojuszu" - pisze portal.
"Pożyteczna polityczna przykrywka"
Ale jest jeden powód, dla którego szczególnie przywódcy UE mogą jeszcze zatęsknić za starzejącym się przywódcą, jeśli przegra w wyborach prezydenckich 14 maja. Ponieważ w ostatnich latach przyjął coraz bardziej autorytarny kierunek, pozwoliło to UE uniknąć pytania, czy Turcja powinna wstąpić w jej szeregi.
"Dla wielu europejskich polityków Erdogan był pożyteczną polityczną przykrywką. (...) Jego coraz bardziej niedopuszczalne zachowanie, polegające na zamykaniu przeciwników politycznych i sprzeciwianiu się normom praworządności, dało UE polityczną osłonę, aby uniknąć problemu. Zmiana reżimu mogłaby zmienić tę dynamikę" - dodaje portal.
Z Brukseli Łukasz Osiński