Dopytywana o to, czy jest szansa na obniżenie cen przed jesiennymi wyborami, Anna Moskwa podkreślała wprowadzone przez rząd zamrożenie cen energii. Ceny na dzisiaj są bardzo racjonalne. Oczywiście obserwujemy rynek. Gdyby był jakikolwiek powód, żeby ceny jeszcze obniżać, nie ma żadnego przeciwwskazania z naszej strony - zaznaczyła.

Reklama

Właściciel sklepu zaprzecza

Nas też dotknęła inflacja. Oszczędzamy na tym, że sami przywozimy towar do sklepu. Jestem dostawcą, kasjerem, księgowym i sprzątaczką. Dzięki temu możemy pozwolić sobie na to, żeby ceny w sklepie były trochę niższe, ale i tak są wyższe niż rok, czy dwa lata temu - powiedział właściciel sklepu Stefan Strzelczyk w Polsat News.

Reklama

Mimo, że mamy bardzo niską marżę, to w porównaniu z ubiegłym rokiem ceny wzrosły o około 20-25 proc - wyjaśnił.

Reklama

To, co mówi pani minister, że ceny nie poszły do góry, to nieprawda. Musiały wzrosnąć, bo inaczej by się nie dało. (...) Producent podwyższa ceny, to samo robi pośrednik, czyli hurtownia i my też musimy zarobić na pracownika, na siebie, na utrzymanie biznesu - zaznaczył pan Stefan.

Burza po słowach Moskwy

Słowa Moskwy odbiły się szerokim echem w przestrzeni publicznej.

Z chęcią bym się wybrał z panią minister Moskwą na wspólne zakupy. Kupmy podstawowe produkty: wędlinę, chleb, masło. Porównajmy to do roku 2022 i 2021. Jeżeli pani minister uważa, że ceny się nie zmieniły, to albo na te zakupy nie chodzi, albo wierzy tym, którzy robią je dla niej. W Polsce nie ma produktu spożywczego, który by nie podrożał - zauważył Krzysztof Gawkowski w rozmowie z Wirtualną Polską.

Mamy naczelnego kłamcę III RP, szefa Narodowego Banku Polskiego, który nie traktuje swojej misji jako walki z inflacją, tylko jako misję naczelnego stand-upera. Człowieka, który prześmiewczo traktuje inflację, i który, być może, tymi kłamstwami powoduje, że ministrowie tacy jak pani Moskwa mają problem z realną rzeczywistością- ocenił polityk Lewicy.

Co ciekawe, z minister klimatu i środowiska nie zgodził się nawet Piotr Müller. Pytany w Polsat News, czy zna adres sklepu, w którym zakupy robi Moskwa, odparł, że "nie wie, jaki okres czasu miała pani minister na myśli". Wiadomo, że ceny się zmieniły, widzimy to po danych statystycznych - zaznaczył rzecznik rządu.

Müller dodał, że skutki inflacji są widoczne i "nie ma co zamazywać rzeczywistości".