Nieoficjalnie wiadomo, że najpewniej będą w ten proces zaangażowane Polski Fundusz Rozwoju i Agencja Rozwoju Przemysłu oraz że chodzi o kilka miliardów złotych. Z kolei tydzień wcześniej prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Sebastian Chwałek na łamach DGP zapowiedział, że „z ministerstwami Aktywów Państwowych, Obrony Narodowej i Finansów rozmawiamy o większym programie dokapitalizowania PGZ”. Chodzi o kilkanaście miliardów złotych.

Reklama

Wydaje się więc, że po prawie 10 latach od powstania PGZ, po tym, jak w obszernym gabinecie przy stołecznym Nowym Świecie urzędowało co najmniej siedmiu różnych prezesów, faktycznie w rządzie ktoś zajmie się przemysłem obronnym na poważnie. W sumie trudno się dziwić – wojna za progiem.

CZYTAJ WIĘCEJ W CZWARTKOWYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>