Jak zaznaczono w dorocznym sprawozdaniu, "dla Rosjan przerwa operacyjna jest konieczna dla regeneracji i przygotowania się na długą wojnę".
Skutki sankcji
"Moskwa stara się wykorzystać ten okres względnego zastoju, by wznowić aktywność rosyjskiego kompleksu militarno-produkcyjnego, który choć zachowuje znaczące zdolności produkcyjne, zaczyna odczuwać skutki zachodnich sankcji" - oceniono w raporcie.
Włoski wywiad przypomniał, że zeszły rok zakończył się uznaniem przez Władimira Putina trudności w Donbasie w walce z siłami ukraińskimi. W dokumencie zaznaczono, że sygnał ten, połączony z propozycją przebudowy rosyjskich sił zbrojnych i ich wzmocnieniem do 1,5 miliona żołnierzy, "potwierdza zamiar kontynuowania konfliktu aż do osiągnięcia podstawowych celów, do jakich dąży Moskwa".
Groźby nuklearne
W raporcie za "nieprawdopodobne" uznano w obecnym momencie możliwość użycia przez Rosję broni nuklearnej.
W ocenie włoskich służb Rosja "nie przestanie ingerować w dynamikę polityczną i procesy decyzyjne wewnątrz państw NATO, uciekając się jeszcze bardziej niż w przeszłości do metod przymusu i manipulacji takich, jak cyberataki, dezinformacja, szantaż i podnoszenie kwestii migracji i energii". Zaznaczono zarazem, że ten drugi temat "utraci na znaczeniu dzięki zaangażowaniu Zachodu, by znaleźć alternatywy dla energetycznego uzależnienia od Rosji".
Kwestia migracji
W sprawozdaniu poruszona też została kwestia migracji. Odnotowano, że w zeszłym roku doszło do wzrostu liczby akcji ratunkowych prowadzonych przez statki organizacji pozarządowych przede wszystkim na wodach libijskich.
Aktywność ta "jest często nagłaśniana w mediach społecznościowych przez osoby ułatwiające nielegalną imigrację jako gwarancja większego bezpieczeństwa podróży do Europy" - ostrzegł włoski wywiad.
W ocenie służb obecność statków humanitarnych stanowi "logistyczną korzyść dla organizacji przestępczych, zajmujących się przemytem migrantów". Przemytnicy dostosowują swój sposób działania, wysyłając ludzi na łodziach gorszej jakości i zwiększając tym samym swoje zyski, ale i ryzyko dla osób na pokładzie - to kolejna konkluzja włoskich służb.
Przyznały one w relacji dla włoskiego parlamentu, że nasila się zjawisko przemytu migrantów z wybrzeży Turcji w stronę wybrzeży Kalabrii, Apulii i Sycylii. Procederem tym zajmują się przede wszystkim gangi kurdyjskie i pakistańskie mające też wsparcie w krajach pochodzenia migrantów.
Międzynarodowy charakter tego zjawiska utrudnia jego zwalczanie - zaznaczył włoski wywiad. Zwrócił uwagę na to, że takie "podróże i usługi z nimi związane" są reklamowane przez same te grupy przestępcze w mediach społecznościowych.
Z Rzymu Sylwia Wysocka