- Wczoraj zdarzyło mi się opublikować nieścisły wpis na twitterze i tutaj zasugerowałem, że pani Anna Wittenberg z Dziennika Gazety Prawnej nierzetelnie przygotowała swój materiał. Chciałem za to przeprosić – powiedział Janusz Cieszyński w Rozmowie w południe w RMF FM.
W tekście „Laptopy dla wszystkich. Przetarg dla wybranych?” dziennikarka DGP Anna Wittenberg napisała, że pięć firm złożyło odwołania w przetargu na zakup laptopów dla czwartoklasistów. Zarzucają administracji niegospodarność i dyskryminowania najtańszych urządzeń.
Jeszcze przez dwa tygodnie firmy mogą składać oferty w przetargu na laptopy dla czwartoklasistów. Przypomnijmy: na jesieni przenośne komputery mają dostać wszyscy uczniowie, którzy rozpoczęli naukę w tej klasie. Sprzęt na zlecenie kancelarii premiera ma kupić Centrum Obsługi Administracji Rządowej (COAR). Jak na podstawie zapotrzebowania zgłaszanego przez samorządy policzyli urzędnicy, trzeba będzie kupić prawie 370 tys. komputerów. Łączny budżet to prawie 1 mld zł.
Część potencjalnych dostawców ma jednak poważne uwagi dotyczące sposobu, w jaki COAR sformułował warunki zamówienia. Pięć podmiotów złożyło odwołania, zarzucając urzędnikom m.in. ograniczanie uczciwej konkurencji. Na razie nie wiadomo, ile firm przystąpiło już do przetargu.
Najwięcej uwag do postępowania ma GoCloud z siedzibą w Warszawie. Przedstawicielom firmy nie podoba się m.in., że z postępowania wykluczono laptopy przeglądarkowe. To urządzenia, które nie mają klasycznego systemu operacyjnego, a pracę na nich wykonuje się za pomocą dostępnych online aplikacji. Dzięki temu mogą być lżejsze i wymagają niższych parametrów sprzętowych. Są też dużo tańsze niż klasyczne laptopy. - Zamawiający w postępowaniu dokonał naruszenia zasady efektywności – przekonują przedstawiciele firmy.
Ich zdaniem COAR samodzielnie wykluczył laptopy przeglądarkowe z postępowania. Na zakup takich urządzeń pozwala bowiem rozporządzenie ministra edukacji i nauki z 28 grudnia 2022 r. Określa ono minimalne warunki sprzętowe do zastosowań szkolnych.
Sprzeciw firmy budzi również to, że zamówione laptopy nie będą wyposażone w oprogramowanie użytkowe, czyli, upraszczając, pakiet biurowy. A to już naruszenie wspomnianego rozporządzenia. W rozmowie z DGP pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński odniósł się do tego, twierdząc, że KPRM „pracuje nad tym”, by na urządzeniach znalazł się pakiet biurowy. Nie wiadomo jednak, co dokładnie to oznacza i czy rząd nie będzie musiał ponieść w związku z tym dodatkowych kosztów.