Jakby przez sen wchodzimy w nowy kryzys migracyjny. Możliwości przyjmowania migrantów ze szlaku bałkańskiego i śródziemnomorskiego są wyczerpane. UE nie przyjęła kompleksowej polityki po ostatnim kryzysie migracyjnym w 2015 roku. Temat ten stał się tabu. Teraz powraca ze zdwojoną siłą - ocenił polityk bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU).
Odpowiedzialność Niemiec i Francji
Jako część problemu, Weber wskazał również statki organizacji pozarządowych, transportujące migrantów uratowanych na Morzu Śródziemnym do europejskich portów. Jednostki te są częściowo finansowane przez kraje takie jak Niemcy i Francja.
Potrzebujemy kodeksu postępowania dla organizacji pozarządowych prowadzących działalność poszukiwawczo-ratowniczą. Ponadto kraje takie jak Francja i Niemcy, które wspierają to finansowo, powinny wziąć na siebie większą odpowiedzialność za rozwiązanie problemu masowej migracji na południu Europy - podkreślił szef EPL.
Finansowanie ogrodzeń na granicach
Niemiecki polityk opowiedział się także za finansowaniem przez UE ogrodzeń na granicach, by powstrzymać nielegalną imigrację.
Nikt nie lubi budować płotów, ale tam, gdzie to konieczne, trzeba to robić – powiedział Weber. Komisja Europejska musi zrezygnować z oporów przed zapewnianiem na to funduszy unijnych. Dyskutujemy o tym od dawna. Oczekujemy, że Komisja podejmie działania w tej sprawie - postulował.
Budżet krajowy a unijny
Nie rozumiemy, dlaczego coś, co jest dozwolone w budżecie krajowym, miałoby być zabronione w budżecie unijnym - dodał szef EPL.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz