Bloomberg Commodity Spot Index, który śledzi notowania kontraktów terminowych na 23 surowce (energetyczne, metale i towary rolnicze), w połowie ubiegłego roku osiągnął najwyższy poziom w historii. Od tego czasu spadł jednak o jedną czwartą. W pierwszych dniach tego roku większość surowców tanieje, szczególnie ropa i gaz. To dobra wiadomość z punktu widzenia ograniczania inflacji. Drożejące surowce napędzały wzrost cen w gospodarkach na całym świecie.

Pomaga pogoda

Notowania ropy Brent od początku stycznia spadły o prawie 6 proc. Baryłka jest obecnie wyceniana na ok. 80 dol. W marcu ubiegłego roku, krótko po rosyjskiej agresji na Ukrainę, cena sięgnęła ponad 130 dol.
Reklama
Według Doroty Sierakowskiej, analityka Domu Maklerskiego BOŚ, notowania surowców energetycznych w ostatnim czasie zniżkowały przede wszystkim z powodu oczekiwanej globalnej recesji i zmniejszenia obaw co do podaży ropy naftowej i gazu ziemnego.
Reklama
-Ulgą dla wielu inwestorów i konsumentów jest fakt, że Europa dobrze poradziła sobie z zaopatrzeniem się w surowce energetyczne i ich magazynowaniem w obliczu spadku powiązań handlowych z Rosją. Dodatkowo niemałe znaczenie miał fakt, że zima okazała się łagodniejsza od oczekiwań, i to także przyczyniło się do mniejszej presji na wzrost cen ropy i gazu - mówi Sierakowska.
Zaznacza, że obecnie w centrum uwagi inwestorów są przede wszystkim obawy związane z recesją. Spadek aktywności w wielu sektorach przemysłu przekłada się bezpośrednio na popyt na wiele surowców, z ropą naftową na czele. Te dwa czynniki w 2023 r. będą prawdopodobnie wywierały dalszą presję na spadki cen ropy naftowej i gazu ziemnego - ocenia.
Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców w Saxo Bank, wskazuje, że ceny gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych spadły do poziomu najniższego od roku. Na styczeń jest prognozowana łagodniejsza pogoda. W grudniu, gdy przez kraj przeszła fala mrozów, w części stanów działalność gospodarcza ograniczyła się tak mocno, że to z kolei ograniczyło popyt na surowiec.
W Europie ceny gazu idą mocno w dół z podobnych przyczyn. W ciągu ostatniego miesiąca cena holenderskiego kontraktu na gaz TTF zdecydowanie spadła, osiągając w pewnym momencie poziom 65 euro/MWh - najniższy od października 2021 r. Spadek ten był wynikiem łagodnej zimy i solidnej produkcji energii ze źródeł odnawialnych, jak również zmniejszonego zużycia w przemyśle. Spowodowało to nietypowy jak na tę porę roku wzrost stanu zapasów. Zapasy gazu w magazynach w całej Europie są obecnie o 168 TWh wyższe od pięcioletniej średniej i zbliżają się do równowartości pełnego miesiąca szczytowego zimowego poboru - zaznacza Hansen.

Zboża w dół, złoto w górę

Daleko od cenowego szczytu są także notowania metali przemysłowych. Tona miedzi na giełdzie w Londynie jest wyceniana na ponad 8,7 tys. dol. To o 1,6 tys. dol. więcej niż w lipcu ub.r., ale ubiegłoroczny rekord wynosił 10,7 tys. dol.
Bank of America oczekuje, że po tym, jak w 2022 r. metale taniały, w tym roku dojdzie do odbicia. Miedź ma szansę zdrożeć o ok. 20 proc. "Recesja na kluczowych rynkach jest przeszkodą, ale ponowne otwarcie Chin (rezygnacja z polityki zero COVID - red.), szczyt kursu dolara, a zwłaszcza przyspieszenie inwestycji w odnawialne źródła energii powinny z nawiązką zrekompensować te negatywne czynniki dla miedzi” - prognozuje Bank of America.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, wskazuje, że po napaści Rosji na Ukrainę ostro zdrożały zboża i rośliny oleiste. Ale wraz z wygasaniem obaw o ich dostępność ceny poszły w dół. Tendencje te znajdują odbicie w globalnych cenach żywności, których indeks obliczany przez FAO obniżył się w grudniu dziewiąty miesiąc z rzędu.
Potencjał dalszych spadków cen płodów rolnych, zwłaszcza pszenicy, może być ograniczony. Po pierwsze, bieżąca umowa dotycząca funkcjonowania korytarza zbożowego (pozwala na eksport drogą morską z Ukrainy - red.) ma charakter krótkoterminowy. Ukraina utraciła znaczny areał upraw, a niższe zbiory dotyczą m.in. Argentyny. Istotnym elementem spadku cen wielu surowców był silny dolar. Waluta ta ma szczyt za sobą, co powinno sprzyjać odbiciu. Na przełomie 2022 i 2023 r. zdają się krzepnąć nadzieje na scenariusz tzw. miękkiego lądowania, czyli uniknięcia głębokiej recesji, m.in. w strefie euro. Otoczenie może bardziej sprzyjać wzrostom cen surowców, takich jak kakao, kawa czy cukier, niż to wcześniej zakładano - mówi Sawicki.
Na początku tego roku wyróżniają się złoto, srebro i platyna. Metale szlachetne - jako jedne z niewielu surowców - drożeją. W poniedziałek cena uncji złota przekroczyła 1880 dol. To najwięcej od maja 2022 r.
Wiele wskazuje na to, że inwestorzy zaczną się teraz rozglądać za bezpiecznymi aktywami, w których można ulokować zgromadzone, ciągle przecież podgryzane przez inflację dolary. Jedną z opcji w świetle wszystkich czynników ryzyka i niepewności jest złoto. Ostatnie wzrosty cen świadczą, że kruszec jest już intensywnie kupowany - mówi Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.