Profesor Henryk Domański, socjolog z Polskiej Akademii Nauk pytany przez PAP o szanse Prawa i Sprawiedliwości na rządzenie kolejną, trzecią kadencję, ocenił je na "powyżej 50 procent". "W okolicach powiedzmy 60-65 procent" - dodał.

Reklama

Jak podkreślił, dla PiS w polityce zagranicznej kluczowa będzie naprawa stosunków z Unią Europejską, gdyż jest to pole, na którym PiS "jest najbardziej krytykowany i przez ten pryzmat będzie oceniany w wyborach".

Wiąże się to z pozyskaniem funduszy na Krajowy Plan Odbudowy. Polityka ta zmierza do tego, żeby te fundusze pozyskać, wywołać pozytywny stosunek komisarzy unijnych, co podobno postępuje. A z drugiej strony, żeby zneutralizować Solidarną Polskę, aby ta zgodziła się na nowelizacje ustawy o Sądzie Najwyższym - zaznaczył prof. Domański.

Jego zdaniem, kwestia KPO będzie - obok wysokiej inflacji - głównym polem ataków opozycji i jej motorem napędowym przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. - Jeżeli rządowi uda się wypełnić kamienie milowe i uzyskać środki z KPO, osłabi to, albo całkowicie wyeliminuje ten element - dodał ekspert.

Reklama

Jeżeli chodzi o inne rzeczy, to tutaj opozycja nie ma specjalnie nowych argumentów. Co najwyżej raczej będzie starała się podsycać poczucie konfliktowości czy zaogniać konflikty, jak robi to na różne sposoby, głównie Platforma Obywatelska - powiedział profesor.

Pytany o możliwość utworzenia przez opozycję jednego bloku w wyborach do Sejmu stwierdził, że "nic nie wskazuje na to, żeby to było możliwe, bo nie chcą tego potencjalni koalicjanci". - Ani Lewicy, ani ruchowi Szymona Hołowni Polska 2050 czy PSL-owi specjalnie nie zależy na pokonaniu PiS-u za wszelką cenę, tak jak Platformie Obywatelskiej - podkreślił Domański.

Pytany, czy przed wyborami może pojawić się jeszcze jakaś nowa siła polityczna będąca w stanie zmobilizować do wyborów tzw. "elektorat buntu" stwierdził, że w tej chwili "raczej nie ma na to szansy".

Reklama

Musi być jakaś siła napędowa i postacie, które są w stanie stworzyć taki ruch i wymyśleć coś nowego, rzucić jakąś ideę, co w tej chwili jest trudne, poza powiedzeniem - my jesteśmy nowi, głosujcie na nas - zauważył. - Musiałby to zrobić ktoś autentyczny, w tej chwili go nie wskażemy, bo go nie znamy, ale być może on istnieje - dodał profesor Domański.

Autor: Adrian Kowarzyk