Jeszcze w 2020 r. na siły zbrojne fiński rząd planował przeznaczać ok. 3 mld euro. Obecnie – jak wynika z zestawienia budżetowego na 2023 r. – wydatki na obronność w perspektywie kilku kolejnych lat będą na łącznym poziomie ok. 6 mld euro.

Reklama

Największe w historii zamówienie zbrojeniowe

Wartość zamówień oraz szybkość podejmowanych decyzji nie jest jednak tylko konsekwencją ataku Rosji na Ukrainę, co bezpośrednio wpłynęło wiosną na decyzję prezydenta Sauliego Niinisto oraz centro-lewicowego rządu premier Sanny Marin o ubieganie się o członkostwo w NATO. Wynika także z wcześniej podjętej decyzji (pod koniec 2021 r.) o zakupie 64 amerykańskich myśliwców wielozadaniowych F-35, co jest największym w historii kraju zamówieniem zbrojeniowym (ponad 8 mld euro; rocznie ok. 1,5 mld euro wydatków).

Finlandii w NATO przyjdzie być "wzorowym uczniem" – analizowano w programie telewizji Yle, zestawiając wydatki na obronność w relacji do PKB. Te, biorąc pod uwagę ostatnie planowanie fińskiego rządu, przekraczają wyraźnie granicę 2 proc., przyjętą w państwach sojuszniczych.

W listopadzie i w grudniu poinformowano o kilku dużych zamówieniach zbrojeniowych dotyczących systemów rakietowych dalekiego zasięgu, obrony przeciwpancernej czy lotniczej.

To duża skala – komentował były szef wywiadu wojskowego generał major Pekka Toveri. W wywiadzie dla "Helsingin Sanomat" wskazał, że wojna w Ukrainie jest prowadzona w sposób konwencjonalny (jedynie wzbogacona o użycie dronów), w której jeśli chodzi o amunicję, to "ilość przechodzi w jakość". Teraz kupuje się w pośpiechu, a kwoty są niespotykanego rzędu – mówił z kolei Iikka Marttila, doradca w resorcie obrony. Nie było czegoś takiego wcześniej – dodał.

Pociski powietrze-powietrze i powietrze-ziemia

Reklama

Od USA, za ponad 300 mln dolarów Finlandia zamawia pociski rakietowe powietrze-powietrze (Sidewinder AIM-9X Block II) oraz kierowane bomby szybujące powietrze-ziemia (AGM-154 JSOW), które dozbroją będące obecnie na wyposażeniu Fińskich Sił Powietrznych myśliwce F/A-18 Hornet.

Ze stroną amerykańską negocjowana jest jeszcze dostawa pocisków do wyrzutni rakiet. Fińskie wojska lądowe posiadają obecnie 28 gąsienicowych wyrzutni M270 (poprzedników wyrzutni Himars). Wartość zamówienia może opiewać na ok. 0,5 mld euro.

W Izraelu, za ok. 300 mln euro siły zbrojne zamówią przeciwpancerne pociski rakietowe dalekiego zasięgu Spike oraz pociski do lekkich wyrzutni rakietowych kalibru 122 mm.

Za ponad 75 mln euro w szwedzkim koncernie Saab zamówione zostaną dla oddziałów obrony przeciwlotniczej pociski Bolide używane w systemie przenośnych wyrzutni ITO 05/05M.

Pociski znacząco zwiększą i doposażą system uzbrojenia – mówił szef MON Antti Kaikkonen. Uznaliśmy, że obrona przeciwlotnicza to obszar, w którym potrzebujemy wzmocnień – dodał.

Z kolei siły artyleryjskie otrzymają w ramach zamówienia z Korei Płd. kolejne 38 haubic samobieżnych K9 kalibru 155 mm, zwiększając krajowy stan wyposażenia tego typu dział do 96. Wartość zakupu to ponad 130 mln euro.

Dla potrzeb marynarki wojennej wspólnie ze Szwecją w koncernie BEA Systems Bofors zamówiona zostanie także amunicja do okrętowych systemów artyleryjskich kalibru 57 mm. W tego samego rodzaju system ogniowy wyposażone zostaną także budowane w fińskiej stoczni w Raumie cztery nowe korwety wielozadaniowe (wartość projektu wraz z uzbrojeniem przekracza 1,3 mld euro), mające po 2028 r. zastąpić wysłużone okręty.

Szersze poparcie społeczne

Obecnie zwiększone wydatki na obronność mają również szersze poparcie społeczne. Prawie dwóch na trzech Finów uważa, że siły zbrojne należy doposażyć. W ubiegłym roku tego zdania był co trzeci Fin – wynika z opublikowanego na początku grudnia raportu Rady ds. Planowania Obrony Narodowej.