Amerykański przemysł zbrojeniowy produkuje miesięcznie 15 tys. 155-milimetrowych pocisków, natomiast zdarza się, iż Ukraina wystrzeliwuje ich nawet 7 tys. dziennie, twierdzi De Wijk. "Wojna w Ukrainie jest nie do utrzymania nie tylko dla Rosjan, ale także dla Zachodu" – podkreśla holenderski specjalista ds. międzynarodowych.
Zamrożenie konfliktu?
Naukowiec twierdzi, że z tego powodu jest duże prawdopodobieństwo, iż w przyszłym roku "na froncie ucichną armaty", bo obu stronom będzie brakowało amunicji.
Profesor De Wijk twierdzi, że nie należy liczyć na trwałe porozumienie pokojowe, ale raczej na zamrożenie konfliktu, podobne do zawieszenia broni pod koniec wojny koreańskiej w 1953 r.
Założyciel HCSS studzi również optymizm związany z ostatnimi sukcesami Ukraińców na froncie. Rosjanie nadal kontrolują zdecydowaną większość zdobytego terytorium – mówi naukowiec, wskazuje jednak, że jeżeli Ukrainie udałoby się wygrać wojnę, wówczas "szybko zostanie członkiem NATO".
"Rosja jak mafia"
Putin łatwo się nie poddaje i z pewnością nie zaakceptuje porażki. Jest on maniakiem, który naśladuje cara Piotra Wielkiego, jego celem jest historyczna misja odbudowy rosyjskiego imperium za wszelką cenę – ocenia De Wijk i dodaje, że nawet jeżeli w obliczu porażek na froncie otoczenie prezydenta Rosji zdecydowałoby się go pozbyć, co ocenia on jako bardzo mało prawdopodobne, to nadzieja na "nowy wiatr" jest mała.
Rosja jest jak mafia. Nawet jeżeli jej szef odpadnie, struktury będą nadal funkcjonowały – mówi szef HCSS.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek