W środę w Senacie odbyło się spotkanie polityków i ekspertów na temat obronności pod hasłem "Kooperacja dla bezpieczeństwa".

Krytyka ze strony gen. Kozieja

Jednym z uczestników był były szef BBN gen. Stanisław Koziej, który skrytykował sposób, w jaki obecnie polska armia zwiększa swój potencjał obronny.

Reklama

Uważam, że nasze zakupy zbrojeniowe powinny być bardziej przemyślane i uzasadniane strategicznymi wnioskami z Ukrainy, a nie taktycznymi wnioskami z Ukrainy. Mam np. wątpliwości, po co nam taka wielka liczba czołgów. Czy nie lepiej część tych środków, które wydajemy na czołgi, przeznaczyć np. na drony, które są bardziej perspektywicznymi środkami? Albo środki przeznaczane na artylerię przeznaczyć na cyberobronę - powiedział Koziej.

Generał zapewnił, że nie ma wątpliwości, że musimy wzmacniać nasza armię, ale bardziej pod kątem bardziej lokalnych konfliktów niż wielkiej wojny.

Jeżeli miałaby być wielka wojna i Rosja, tak jak napadła na Ukrainę, napadłaby na (państwo) NATO, to całe NATO by tu walczyło, nie bylibyśmy sami. Natomiast nasza armia powinna przygotowywać się do takich zagrożeń, co do których mamy wątpliwości, czy będzie w NATO konsensus. Np. jakaś agresja "czarnych" czy "szarych ludzików". Albo np. przebicie do Kaliningradu i potem straszenie bronią atomową. Dlatego powinniśmy przygotowywać się bardziej do wojen samodzielnych, ale na mniejszą skalę, bo wojnę pełnoskalową przeciwko NATO prowadzilibyśmy razem z NATO - dodał Koziej.

Decyzje "nie w dialogu z ekspertami"

Reklama

Do słów gen. Kozeja odniósł się prowadzący spotkanie w zastępstwie marszałka Senatu senator Krzysztof Kwiatkowski (Koło Senatorów Niezależnych).

Trudno się nie zgodzić, że agresja na Ukrainę ogranicza i opóźnia pełnowymiarową wojnę dla Polski. Ale wojna w Ukrainie uświadomiła opinii publicznej, a nie tylko ekspertom, że w ogóle jest zagrożenie, a politycy mają to do siebie, że podejmują decyzję nie w dialogu z ekspertami, tylko takie, które są pozytywnie oceniane przez opinię publiczną - powiedział Kwiatkowski.

Inny współorganizator spotkania, senator Kazimierz Ujazdowski (PSL), zapewniał, że spotkania w ramach "Kooperacji dla bezpieczeństwa" nie mają wchodzić w rolę zajmujących się obronnością komisji w Sejmie lub Senacie, ale mają być kolejną płaszczyzną dyskusji polityków z ekspertami, potrzebnych przy wypracowywaniu rozwiązań legislacyjnych.

Autor: Piotr Śmiłowicz