Kraje bałtyckie i Polska wiedziały, o co chodzi z Rosją, ostrzegały innych. Finlandia w niektórych sprawach postąpiła dobrze, ale też popełniła pewne błędy, i ja także – stwierdził były premier Finlandii (2014-2015) w swoim wystąpieniu opublikowanym na kanale YouTube Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego we Florencji (EUI), w której kieruje Szkołą Zarządzania Ponadnarodowego (STG).

Reklama

Jednak, jak zaznacza, wiele europejskich mocarstw, jak Niemcy, Francja czy Włochy podchodziło do Rosji "o wiele bardziej naiwnie niż Finlandia". Według Stubba, podstawowym problemem jest to, że po zimnej wojnie "integracja Rosji z systemem zachodnim nie powiodła się". Powodem jest to, że Rosja jest mocarstwem imperialistycznym – uważa.

Trwa ładowanie wpisu

Cztery główne błędy

Stubb nakreślił cztery główne błędy, które zostały popełnione za czasów, gdy był członkiem fińskiego rządu lub kierował jego pracami. Pierwszy to błąd w kwestii poparcia dla ułatwień wizowych dla Rosjan. Myślałem, że swoboda podróżowania, odwiedzanie się i wspólne interesy zbliżą do siebie Finów i Rosjan. Ta się nie stało – przyznał.

Drugi to gazociągi Nord Stream, których – jak ocenił – "nigdy nie powinno było się budować". Stubb przypomniał, że w pewnym czasie odnośnie kontrowersyjnych projektów NS podniósł kwestie zagrożenia bezpieczeństwa oraz relacji między Niemcami a Rosją, ale oficjalnie (podobnie jak inni fińscy premierzy), przy wydawaniu pozwoleń na poprowadzenie rurociągów przez wody fińskie koncentrował się na "kwestiach środowiskowych". Projektom Nord Stream sprzeciwiały się Polska i kraje bałtyckie. Miały rację – powiedział.

Reklama

Trzeci błąd – wylicza Stubb, to współpraca z Rosatomem przy budowie reaktora dla nowej elektrowni atomowej w Finlandii. Przyznał, że choć był aktywnym zwolennikiem energii jądrowej, to tego projektu aktywnie nie popierał. Chce jednak wziąć za to odpowiedzialność, ponieważ decyzje o zaproszeniu Rosatomu do fińskiego projektu, zapadały za jego kadencji jako premiera.

Wiosną tego roku po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę, obecne fińskie władze odstąpiły od kontynuacji tego przedsięwzięcia.

Czwartym błędem, zdaniem Stubba, był jego brak aktywności w promowaniu wśród Finów członkostwa w NATO, którego to był zwolennikiem. Nie byłoby to wtedy łatwe, kiedy zaledwie co piąty Fin był za tym”. Ale to był błąd, sprawowałem swój urząd i powinienem wykorzystać pozycję, by pchnąć sprawę do przodu – stwierdził.

Zmiana perspektywy Finów

Napaść Rosji na Ukrainę zmieniła diametralnie perspektywę Finów i wiosną już ok. 70 proc. obywateli opowiedziało się za wejściem do NATO. Fiński rząd zdecydował formalnie o akcesji do Sojuszu w maju tego roku.

Fińska polityka wschodnia – analizuje Stubb, "łączyła idealizm z realizmem". Przyznał jednak, że "z Rosją należy kierować się realizmem, tak jak robiły to Polska i kraje bałtyckie".

Z drugiej strony Finlandia także była "ostrożna". To było widoczne m.in. "w systematycznym wzmacnianiu armii. Fińskie siły zbrojne są jednymi z największych w Europie. To mówi o tym, że zachowaliśmy, tak jakby, zdrowy strach przed Rosją" – stwierdził.

Stubb, jako aktywny polityk w latach 2008-2016, pełnił funkcję premiera (2014-2015), kierował też resortami finansów, spraw zagranicznych, handlu i spraw europejskich, był deputowanym Parlamentu Europejskiego.