Chodzi o ustawę o wypowiedzeniu Traktatu Karty Energetycznej oraz Protokołu Karty Energetycznej dotyczącego efektywności energetycznej i odnośnych aspektów ochrony środowiska, sporządzonych w Lizboniednia 17 grudnia 1994 r.

Reklama

W komunikacie Kancelarii Prezydenta RP wyjaśniono, że dzięki postanowieniom Traktatu w zakresie ochrony inwestycji i tranzytu surowców zarówno państwa posiadające surowce i potrzebujące inwestycji, jak i państwa posiadające kapitał i chcące te surowce importować, zyskały odpowiednie gwarancje bezpieczeństwa prawnego w zakresie sprawiedliwego i równego traktowania. Szczególnym mechanizmem ochrony inwestorów z jednego państwa-strony przed niezgodnymi z Traktatem działaniami drugiego państwa-strony stała się możliwość skierowania sprawy przeciwko takiemu państwu przez inwestora do arbitrażu międzynarodowego (art. 26 Traktatu).

"Jedna z głównych przyczyn"

"Niestety praktyka stosowania arbitrażu międzynarodowego, generująca olbrzymie koszty dla budżetów państw, w tym państwa polskiego, stanowi obecnie jedną z dwóch głównych przyczyn podjęcia kroków zmierzających do wypowiedzenia Traktatu" - zauważono.

Dodano, że sygnalizowana też od wielu lat przez Komisję Europejską jest sprzeczność z prawem Unii Europejskiej postanowień Traktatu dotyczących arbitrażu w odniesieniu do wewnątrzunijnych sporów inwestycyjnych. Została ona ostatecznie potwierdzona w wyroku TSUE z września 2021 r.

"Wypowiedzenie Traktatu zapobiegnie zatem możliwemu oskarżaniu Polski o naruszenie prawa UE poprzez dalsze stosowanie art. 26 Traktatu" - podkreślono. Zapewniono, że inwestorzy nie zostaną jednak pozbawieni ochrony prawnej, ponieważ będą mogli kierować potencjalne spory przeciwko państwom zarówno do sądów krajowych, jak i sądów międzynarodowych, w tym sądów i organów kontroli praw człowieka. "Nie pogorszy to w szczególności pozycji polskich inwestorów, którzy i tak dotychczas nie byli zainteresowani korzystaniem z arbitrażu na podstawie Traktatu (żaden polski inwestor nie wszczął dotychczas takiego postępowania)" - poinformowała Kancelaria Prezydenta RP.

Dodano, że jednostronne wypowiedzenie Traktatu przez Polskę jest jednocześnie uzasadnione brakiem jasnej perspektywy osiągnięcia porozumienia wewnątrzunijnego w zakresie zawarcia umowy wyłączającej stosowanie klauzuli arbitrażowej Traktatu.

Reklama

Zauważono, że w 2016 r. Traktat został wypowiedziany przez Włochy, nad podobnym rozwiązaniem zastanawiają się kolejne państwa, m.in. Hiszpania. Coraz częściej wskazuje się bowiem na to, że utrzymywanie Traktatu w mocy daje ochronę tzw. brudnym inwestycjom: inwestorzy oskarżają państwa o naruszenia ich praw w sytuacji podejmowania przez nie prób ograniczenia ich działalności ze względu na ochronę klimatu. Potęguje się zatem ryzyko bycia pozwanym w następstwie wprowadzanych proekologicznych regulacji prawnych w obszarze energetyki - podano.

Wyjaśniono, że wypowiedzenie Traktatu nie wyłączy od razu możliwości poddania pod arbitraż wszelkich sporów przeciw Polsce, jego postanowienia będą miały nadal zastosowanie do inwestycji już dokonanych na obszarze RP przez inwestorów z innych państw-stron Traktatu przez okres 20 lat od dnia wystąpienie RP z Traktatu wejdzie w życie. Nie będzie natomiast podstawy prawnej do podnoszenia roszczeń w odniesieniu do nowych inwestycji, powstałych po tej dacie.

Ustawa ma wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.