We wrześniu ceny płacone przez konsumentów były o 17,2 proc. wyższe niż rok wcześniej. Październikowy wynik Główny Urząd Statystyczny poda w poniedziałek przed południem.

Skutki podwyżek taryf na ogrzewanie

Wchodzimy w echo mocno rosnącej bazy sprzed roku, więc trudno o kolejny spektakularny wzrost inflacji. Umiarkowany (niższy od spodziewanego i typowo sezonowego) był wzrost cen produkcji sprzedanej przemysłu dla września - więc jego wpływ nie powinien istotnie podbijać inflacji w październiku – podkreśla Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, który spodziewa się tylko minimalnego przyśpieszenia rocznego wskaźnika inflacji w stosunku do września.

Reklama

W październiku zobaczymy skutki podwyżek taryf na ciepło systemowe w głównych miastach, w tym w stolicy. Mocno rosnąć będą też ceny żywności – prawdopodobny jest wynik w okolicach 20 proc. – podkreśla Jakub Rybacki z PIE.

Inflację najpewniej ponownie podbijały w górę ceny żywności (których wzrost w ujęciu rocznym przekroczył zapewne 20 proc.) oraz nieregulowanej energii, a także paliwa, które znowu drożały po trzech miesiącach przerwy. Inflacja bazowa najprawdopodobniej wzrosła też odzwierciedlając efekty drugiej rundy gwałtownego wzrostu kosztów, które przedsiębiorcy byli nadal w stanie przerzucać na odbiorców końcowych – ocenia Urszula Kryńska, ekonomistka PKO BP.

Znaczenie wskaźników bazowych

Chociaż to publikowany przez GUS wskaźnik będzie zapewne budził najwięcej emocji, ekonomiści podkreślają znaczenie wskaźników bazowych.

To co jest bardziej interesujące, to skala rozlewania się wcześniejszego wzrostu kosztów na ceny towarów i usług. Szacujemy, że ten proces jest nadal kontynuowany, czego potwierdzeniem będzie wzrost cen bazowych. Obecnie prognozujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii wzrosła ponownie o ponad 1 proc. w ujęciu miesięcznym, a w ujęciu rocznym sięgnęła 11,4 proc. – mówi Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego.

Reklama

W inflacji należy przede wszystkim obserwować co się stało z inflacja bazowa, a ta moim zdaniem mogła przyspieszyć do powyżej 11 proc. – wskazuje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Kluczowa będzie struktura inflacji. Przede wszystkim, jak silnie wzrasta presja inflacyjna (tj. inflacja bazowa, oczekujemy 11,1 proc. w ujęciu rocznym) oraz czy wzrost cen nośników energii przyspieszy (oczekujemy, że tak) – ocenia Krystian Jaworski, ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

We wrześniu najważniejszy wskaźnik inflacji bazowej – nieuwzględniający cen żywności i energii – wyniósł 10,9 proc. w skali roku. To najwięcej w historii (dane są dostępne od 2001 r.).

Najistotniejszym elementem składowym w październiku pozostanie inflacja bazowa. Dotychczas „momentum” inflacji bazowej przyspieszało pomimo zacieśniania monetarnego. Tym samym pierwsze oznaki przesilenia byłyby istotną wskazówką dla budowania dalszych oczekiwań inflacyjnych – zwraca uwagę Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku.

– Poza inflacja bazową ważne będą oczywiście ceny żywności, które zapewne ponownie wzrosły powyżej trendu, i oczywiście nośników energii – tutaj jest pytanie się stabilizują. Ceny w transporcie, a paliw w szczególności, na pewno poszły w górę w październiku biorąc pod uwagę to co działo się na stacjach paliw w tym miesiącu – zaznacza Monika Kurtek z Banku Pocztowego.

Decyzja Rady Polityki Pieniężnej

Od październikowych danych o inflacji zależeć będzie najbliższa decyzja Rady Polityki Pieniężnej, która spotka się w przyszłym tygodniu. Od października 2021 r. po serii 11 podwyżek główna stopa Narodowego Banku Polskiego wzrosła z 0,1 proc. do 6,75 proc., ale na ostatnim posiedzeniu RPP nie zdecydowała się na kolejne zacieśnienie polityki. Wśród członków Rady zdaje się przeważać pogląd, że nie ma już miejsca na dalsze duże podwyżki stóp.

Ankietowani przez nas ekonomiści spodziewają się w większości, że w listopadzie RPP podniesie stopy o 0,25 pkt proc. Oznaczałoby to wzrost głównej stopy do 7 proc. – najwyższego poziomu od 20 lat.

Oczywiście możliwe jest, że RPP utrzyma niezmieniony poziom stóp – wskazuje Krystian Jaworski z Credit Agricole Bank Polska, choć jego prognoza to wzrost stóp o 0,25 pkt proc. Ale ekonomiści PKO BP i Polityki Insight oceniają, że Rada zakończyła już cykl podwyżek stóp.

Z punktu widzenia RPP istotne jest to, co dzieje się w innych kategoriach inflacji poza żywnością i energią. Nam wychodzi że tam się nadal rozlewa impuls inflacyjny, a jeśli tak to przybędzie argumentów, że stopy na poziomie 7 proc. mogą nie wystarczyć, żeby inflację wyraźnie ograniczyć – zaznacza Piotr Bielski, ekonomista Santander Bank Polska.

Decyzja RPP będzie uzależniona od listopadowej projekcji, która powinna ostatecznie pogrzebać teorię inflacyjnego „płaskowyżu”. Dalszy wzrost inflacji w IV kw. 2022 r. i w I kw. 2023 r. i utrzymująca się presja na inflację bazową to argumenty za dalszym zaostrzeniem polityki pieniężnej, chociaż RPP jako całość jest niechętna kolejnym podwyżkom. Spodziewamy się wzrostu stóp w listopadzie o 0,25 pkt proc., przy raczej gołębich zapowiedziach. Prezes NBP zapewne będzie podkreślał, że cykl jest prawie zakończony, ale furtka do kolejnej podwyżki pozostanie otwarta. Może również zostać powtórzona gotowość do obniżek w II poł. 2023 r., chociaż naszym zdaniem byłby to przedwczesny ruch, którego jednak nie wykluczamy – analizuje Adam Antoniak z ING Banku Śląskiego.

Prócz poniedziałkowych danych na temat tempa wzrostu cen na decyzję RPP w listopadzie wpływ może mieć nowa projekcja inflacji i PKB przygotowywana przez analityków banku centralnego. Poprzednia projekcja – z lipca – mówiła, że w IV kw. tego roku średnia inflacja będzie wynosić 17,9 proc. Sporządzono ją przy założeniu, że główna stopa NBP będzie wynosić 6 proc.

Oczekiwania analityków / Dziennik Gazeta Prawna