Chodzi o tzw. ustawę 10H, czyli rządowy projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, który liberalizuje przepisy dotyczące ich lokalizacji. Rząd przyjął projekt na początku lipca, w połowie lipca wpłynął on do Sejmu i tego samego dnia został skierowany do zaopiniowania przez Biuro Legislacyjne oraz do konsultacji. Projektowi nie nadano numeru druku, nie wszedł pod obrady Sejmu.

Reklama

Brak konsensusu w klubie parlamentarnym

Rzecznik rządu Piotr Müller, pytany o to, kiedy projekt będący jednym z tzw. kamieni milowych w KPO zostanie przyjęty: Wiemy, że jest pewien, że tak powiem, brak konsensusu w klubie parlamentarnym co do tego, w jaki sposób mają być liczone odległości, bo to jest kluczowa rzecz.

Reklama
Reklama

Ale naszym celem jest, by ta ustawa została przyjęta. Musimy oczywiście przedyskutować, czy zmieniać te odległości, które są w ustawie - zaznaczył.

Na uwagę dziennikarza, że to kolejny miesiąc dyskusji od czasu, gdy projekt przyjął rząd, Müller odparł: Wiem o tym, ale to jest też sprawa, która jest delikatna, bo - pamiętajmy o tym - że te wiatraki są budowane w określonej odległości, dalszej lub bliższej od zabudowy. W związku z tym to jest pewna kontrowersja, która jest wokół tego tematu.

"Nieuzasadnione" uwagi Solidarnej Polski

My też jakiś czas temu właśnie ograniczyliśmy te budowy, dlatego że mieszkańcy polskich gmin mieli słuszne zarzuty, że to była budowa często zbyt bliska. Ale ten wariant, który w tej chwili jest przedstawiony przez rząd, moim zdaniem - ale to już moje osobiste stanowisko - jest wariantem dobrym, kompromisowym i można byłoby go przyjąć w tej formie. Ale nie wszyscy, na przykład nasz koalicjant, się zgadzają - powiedział Müller.

Pytany, czy mówi o Solidarnej Polsce, potwierdził. Tak, zgłaszają pewne uwagi co do odległości, moim zdaniem, nieuzasadnione. W tym sensie, że tam, oprócz odległości, jest również postępowanie środowiskowe, (...) oceniające wpływ potencjalnej budowy na środowisko - dodał.

Na pytanie, ile mogą potrwać te wewnętrzne negocjacje w klubie PiS, Müller odpowiedział, że "to nie są łatwe sprawy", więc "konkretnego terminu nie poda". Podkreślił jednocześnie, że Sejm nie zajmie się projektem na zaplanowanym na czwartek posiedzeniu.

W czerwcu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa napisała na Twitterze, że "w obszarze klimatu, transformacji i środowiska Polska uzgodniła w KPO osiem kamieni milowych na pierwszy okres. Realizacja siedmiu jest zakończona. Ósmy to ustawa 10h, która jest gotowa i (...) będzie dyskutowana na Komitecie Stałym".

Czym jest ustawa 10H?

Rząd przyjął projekt na początku lipca. Zgodnie z nim, utrzymana zostanie ogólna zasada lokalizowania nowej elektrowni wiatrowej, zgodnie z którą obiekt taki może powstać wyłącznie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Zgodnie z nowymi przepisami plan zagospodarowania przestrzennego będzie mógł określać inną – niż wyznaczoną w obecnych przepisach przez regułę 10H – odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego, biorąc pod uwagę zasięg oddziaływań elektrowni wiatrowej, jednak z zachowaniem bezwzględnej odległości minimalnej wynoszącej 500 metrów. Taka sama minimalna bezwzględna odległość będzie dotyczyć budowy nowych budynków mieszkalnych w pobliżu istniejących elektrowni wiatrowych. Dotychczas nie było to możliwe w odległości mniejszej niż wynikająca z reguły 10H.

W ubiegłym tygodniu minister Moskwa przekazała, że projekt wymaga jeszcze dialogu między rządem a parlamentem. Projekt jest skomplikowany, był długo konsultowany z rynkiem, ale wymaga jeszcze dialogu pomiędzy nami a parlamentem, tak byśmy mogli znaleźć odpowiedzialny kompromis i dalej procedować te rozwiązania - powiedziała wówczas Moskwa. Jak dodała, zawarte w projekcie nowelizacji rozwiązania są "trudne", i wymagają jeszcze "refleksji i dialogu".

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka