Truss powiedziała, że utrzyma w mocy decyzję poprzedniego gabinetu o podwyżce podatku korporacyjnego, mimo zapowiedzi jego obniżenia do 19 proc., co było istotnym elementem jej planu gospodarczego i stało się źródłem poważnych turbulencji politycznych i na rynkach - podkreśla Associated Press. Premier poinformowała, że jej priorytetem jest zapewnienie krajowi gospodarczej stabilności w okresie, w którym pogarszają się globalne warunki ekonomiczne.
Truss podkreśliła, że zrealizuje swoje obietnice wyborcze dotyczące ożywienia wzrostu, a rząd musi przywrócić zaufanie rynków do brytyjskiej gospodarki. - Chcę dać (Brytyjczykom) niskie podatki, wysokie zarobki, szybki wzrost gospodarczy - oznajmiła premier.
Przed konferencją prasową Truss mianowała ministrem finansów byłego szefa MSZ Jeremy'ego Hunta. Zastąpił on zdymisjonowanego wcześniej w piątek Kwasiego Kwartenga, który był najkrócej sprawującym urząd kanclerzem skarbu w Wielkiej Brytanii od 1970 roku.
Odejście Kwartenga osłabiło brytyjskiego funta, który stracił 1,10 proc. i był wart 1,1199 USD.
Brytyjskie media podają, że pozycja Truss jest zagrożona, ponieważ część konserwatywnych posłów chce się jej pozbyć, ze względu na fatalne spadki notowania torysów w sondażach, co grozi im przegraniem wyborów w 2024 roku.
50 proc. ankietowanych Brytyjczyków życzy sobie zmiany na stanowisku premiera - wynika z czwartkowego sondażu ośrodka YouGov.
AFP przypomina, że plan budżetowy rządu Truss, jaki przestawił 23 września Kwarteng, który przewidywał istotne cięcia podatkowe, niefinansowane przez inne dochody, bądź redukcję wydatków, zdestabilizował rynki, doprowadził do spadku notowań funta i wzrostu rentowności obligacji rządowych. Interweniować musiał Bank of England, a pozycja rządu została poważnie zachwiana.