"Brzmi to jak kiepski żart: podczas gdy Niemcy boją się o rachunki za energię, zmagają się z inflacją i brakiem mieszkań, kanclerz Olaf Scholz podwaja powierzchnię swojego Urzędu Kanclerskiego. Planowane (!) koszty: 777 mln euro. I to w czasie, gdy politycy faktycznie powinni być wzorami oszczędności" – podkreśla gazeta.

Reklama

Powierzchnia biurowa urzędu ma zostać rozbudowana z obecnych 25 tys. mkw. do ok. 50 tys. mkw. Powstać ma też żłobek dla dzieci pracowników, gdzie będzie mogło przebywać maksymalnie 15 podopiecznych (koszt: ok. 2,8 mln euro).

Lądowisko dla helikopterów i ogromne mieszkanie

Jak dowiaduje się "Bild”, plany rozbudowy obiektu zakładają też wybudowanie lądowiska dla helikopterów, które powstanie na 23-metrowych palach (koszt: 10 mln euro). Powstać ma także mieszkanie służbowe dla urzędującego kanclerza o powierzchni 250 mkw. Zakończenie tych prac przewidywane jest na 2028 rok.

Reklama
Reklama

"Krytyka tej drogiej inwestycji, płynąca ze strony Federalnego Trybunału Obrachunkowego jesienią 2020 roku, została zlekceważona. Teraz, w środku najgłębszego kryzysu, w Republice Federalnej ma ruszać ta budowa" – podkreśla „Bild”. Jak wylicza dziennik, metr kwadratowy budowy ma kosztować ok. 30 tys. euro.

Z ogrodu otaczającego Kancelarię zniknie 180 drzew

Jak dowiaduje się gazeta, w związku z zaplanowanymi pracami budowlanymi, po 28 grudnia z ogrodu otaczającego Kancelarię rozpocznie się wycinka 180 drzew (robinie, topole, dęby szypułkowe i bagienne, mające do 60 lat), a ponad 40 drzew ma zostać przesadzonych.

"Wszystko na koszt podatnika"

"Aby to zrekompensować, na terenie Ogrodu Kanclerza i otaczających go parków ma zostać posadzonych łącznie 200 nowych drzew – wszystko na koszt podatnika" – zauważa „Bild” i zastanawia się, czy to naprawdę odpowiedni moment na tak ekskluzywną budowę.

Wiele osób z niepokojem patrzy na nadchodzącą zimę. W tej sytuacji tak kosztowny projekt budowlany jest niepotrzebny. Zamiast planować nowe siedziby, rząd powinien wreszcie zacząć podejmować decyzje w naprawdę palących kwestiach – skomentował Thorsten Frei (CDU), przewodniczący frakcji Unii.

"W samej Kancelarii słowa krytyki są ignorowane. Według oficjalnego oświadczenia, buduje się "dla przyszłych pokoleń" – podsumowuje „Bild”.