W Radiu ZET niedawno gościł Marek Suski. Prezydent Radomia nie specjalnie dba o oszczędności. Przypominam sobie, kiedy Enea propozycje złożyła bardzo szczodrą, że wybuduje za własne pieniądze, nowoczesne ogniwo kogeneracyjne, żeby był i prąd i ciepło. Prezydent odmówił, a dzisiaj ma problem. Szuka pieniędzy na modernizację starych piecy, które już za chwilę pewnie będą musiały być wycofane - mówił poseł PiS.

Reklama

Prezydent Radomia odpowiedział Suskiemu

Mam wrażenie, że poseł Suski jeszcze mentalnie jest w Pułtusku, na tym posiedzeniu, gdzie było wino i śpiew. Chyba jeszcze to wina pana posła Marka Suskiego trzyma mocno, bo to wypowiedź sprzed kilku dni – powiedział Radosław Witkowski.

Jeśli chodzi o merytorykę. Ja sprzeciwiłem się propozycji, za którą optował Marek Suski, czyli prywatyzacji spółki miejskiej produkującej energię cieplną. Dlatego dziś, gdyby spółka była sprywatyzowana przez Enea, radomianie płaciliby 70% wyższą stawkę, a nie jak proponujemy 20 - 30%. Kogo byłoby na to stać? Może jednego radnego, przewodniczącego klubu radnych PiS w Radomiu, gdzie w spółce skarbu państwa zajmującej się energią zarobił blisko 300 tys. zł. - dodał.

Pan poseł Suski nawet nie wie, że od 2020 r. prowadzimy projekt modernizacji kopciuchów za 150 mln. zł., w czym uczestniczy Bank Gospodarstwa Krajowego – mówił prezydent Radomia.

Wit0kowski został zapytany czy Radomiowi grozi bankructwo?

To zależy od tego, jak drogo będziemy musieli kupić energie elektryczną. W pierwszej kolejności będziemy musieli ograniczać działalność miasta. Będziemy musieli wybierać, gdzie będzie światło, w szkołach, w przedszkolach, szpitalach. Ile ulic będziemy musieli wyłączyć? – odpowiedział Radosław Witkowski.