"W ub.r. Glapiński odrzucał obawy o inflację, pozostając "gołębiem”, mimo że inne banki centralne zaczęły podnosić stopy procentowe na długo przed złymi prognozami inflacji” – zaznaczają autorzy rankingu. Zauważają, że polski bank centralny „systematycznie podnosił stopę referencyjną”, ale uważają, że "Glapiński będzie musiał zrobić więcej”. Zatrzymują się na lipcowej podwyżce, dzięki której główna stopa NBP doszła do 6,5 proc. We wrześniu Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy do 6,75 proc.

Reklama

Przed rokiem zestawienie Global Finance była wykorzystywane przez opozycję do krytyki Adama Glapińskiego, m.in. dlatego, że jego ocena była taka sama, jak odpowiedników z Białorusi i Ukrainy. „Global Finance oraz ich „destabilizacja banków i polskich finansów” przez obniżenie stop… tymczasem banki w doskonałej kondycji, bo ich klientów omija bezrobocie. W Polsce ani jeden bank nie upadł. Banki już odrobiły straty kryzysu. Finanse państwa są w dobrej kondycji” – odpowiadało w mediach społecznościowych biuro prasowe NBP.

Oceny dotyczą poczynań bankierów centralnych od 1 lipca 2021 r. do 30 czerwca 2022 r. W Europie podobną ocenę, co Glapiński, dostali Mugur Isarescu, szef banku centralnego Rumunii oraz Andrew Bailey stojący na czele Banku Anglii. Ocenę D dostali Pavel Kallaur z Białorusi oraz Şahap Kavcıoğlu z Turcji, gdzie inflacja przekroczyła ostatnio 80 proc. W odniesieniu do tego ostatniego autorzy rankingu zauważają, że „zaskakująco pozostaje na stanowisku dłużej niż część poprzedników”.

Najwyższa ocena dla szefa banku centralnego Islandii

Najwyższą ocenę – A+ - dostał Ásgeir Jónsson, szef banku centralnego Islandii, który przeciwdziałając wzrostowi inflacji zdecydował się na podwyżki stóp procentowych na początku 2021 r. jako pierwszy bank centralny w krajach zachodnich. Poza podnoszeniem stóp islandzki bank centralny wykorzystywał też tzw. narzędzia makroostrożnościowe: ograniczał dopuszczalny poziom kredytu w stosunku do wartości nieruchomości w hipotekach oraz wskaźnik kosztów obsługi długu do dochodów.

Na A zasłużyli, według Global Finance, bankierzy centralni z takich krajów, jak Brazylia, Szwecja, Chiny, Indie czy Afryka Południowa. Najniższą notę: F otrzymali szefowie banków pogrążonej w chaosie gospodarczym i finansowym Mjanmy oraz Argentyny. „Chociaż większość problemów gospodarczych wynika z polityki fiskalnej, przyczyniła się do nich też akomodacyjna polityka monetarna” – oceniają twórcy rankingu. Choć zaznaczają, że bank centralny jest w trudnej sytuacji.