Rosyjskie ministerstwo gospodarki zaktualizowało we wtorek prognozy dotyczące wyników gospodarki. Agencja informacyjna TASS podała, że rząd spodziewa się spadku PKB o 2,9 proc. w tym roku. Miesiąc wcześniej szacowano, że gospodarka skurczy się o 4,2 proc. Z kolei w 2023 r. PKB ma spaść już tylko o 0,9 proc. wobec wcześniej prognozowanego spadku o 2,7 proc. Eksperci uważają jednak, że tego typu prognozy nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Zdaniem ekonomistów gospodarka już odczuwa skutki sankcji i będą się one nasilały.
Wojciech Stępień, ekonomista BNP Paribas Bank Polska, przyznaje, że zachodnie sankcje są nastawione na to, aby wywołać negatywny wpływ na rosyjską gospodarkę w dłuższym terminie. Ten efekt już jest widoczny, ale będzie się nasilał w kolejnych kwartałach. Kontrowersyjną częścią pakietu sankcji były surowce energetyczne, których zakupy Europa nadal kontynuowała, płacąc za nie twardą walutą, a ceny surowców mocno wzrosły, dzięki czemu udało się uniknąć kompletnego załamania gospodarczego – mówi Stępień.
Reklama