To tutaj powstają samobieżne moździerze Rak i tutaj stworzony został bojowy wóz Borsuk. Nie ma drugiego zakładu zbrojeniowego w Polsce o takim potencjale. I choć oficjalnie nadzoruje go ministerstwo aktywów państwowych, to jednak prezesem PGZ jest Sebastian Chwałek, bliski współpracownik ministra obrony Mariusza Błaszczaka i były wiceminister obrony.
Dymisja prezesa Huty Stalowa Wola
W piątek rano Agnieszka Drążkiewicz z Polskiego Radia jako pierwsza poinformowała, że do dymisji podał się prezes Huty Stalowa Wola Barłomiej Zając. Jego kariera jest zaprzeczeniem typowej drogi zawodowej członka zarządu spółki skarbu państwa. Zaczynał w hucie jako konstruktor, potem był dyrektorem, członkiem zarządu i wreszcie prezesem. Z zakładem związany jest od 15 lat. Teraz złożył dymisję. Powód jest oczywisty – szumne zapowiedzi ministra obrony Mariusza Błaszczaka dotyczące zakupów uzbrojenia w Korei oznaczają, że Wojsko Polskie kupi mniej w Stalowej Woli. Nie mówię tutaj, że przestanie kupować, ale kupi mniej. A zamiast inwestować pieniądze w rozwój własnych linii produkcyjnych my będziemy transferować środki do Korei. Oczywiście, to na co się powołuje MON uzasadniając tą decyzję – czas dostaw, to rzecz istotna. Ale nie tłumaczy tak dużych zakupów sprzętu, który jesteśmy w stanie sami produkować, za granicą. Zając się z taką polityką nie zgadzał, dawał temu publicznie wyraz, a teraz przestał być prezesem.
Generalskie awanse
Z kolei w czwartek popołudniem portal Defence24 upublicznił listę najnowszych awansów generalskich. Największym zaskoczeniem było to, że generałem broni zostanie szef Wojskowego Instytutu Medycznego Grzegorz Gielerak. By zrozumieć jak wysokie to stanowisko: w Polsce do tej pory mieliśmy w służbie czynnej dwóch generałów czterogwiazdkowych (szef sztabu i dowódca generalny) i sześciu generałów broni, czy generałów trzygwiazdkowych. W tym np. pierwszego zastępcę szefa sztabu czy Przedstawiciel Wojskowego RP przy Komitetach Wojskowych NATO i UE. Bywało tak, że nawet szef sztabu miał „tylko” trzy gwiazdki. Teraz do tego zaszczytnego grona dołączy… dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego.
Tajemnica poliszynela...
Być może prof. Gielerak jest wybitnym fachowcem od leczenia. Ale w Polsce jest wielu wybitnych fachowców od leczenia. Wydaje się, że kluczem interpretacyjnym do tego awansu jest to, że generał jest blisko ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Dodatkowo tajemnicą poliszynela jest to, że w warszawskim szpitalu przy ul. Szaserów leczą się najważniejsi politycy obozu rządzącego, w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński.
O tym, że kadry są najważniejsze wiadomo nie od dziś. Mechanizmy są znane. Jesteś blisko władzy i potakujesz – awansujesz. Masz kompetencje, ale krytykujesz – idziesz do dymisji. Nihil novi. Jednak warto takie historie nagłaśniać. Po pierwsze, nie powinniśmy obok takich rzeczy przechodzić obojętnie, bo wtedy bezkarność akurat rządzących będzie jeszcze większa. Nie róbmy normy z tego, że dobrze mają krewni i znajomi królika, a nie ludzie kompetentni. Po drugie, tuż za naszą granicą trwa wojna. Sprzęt produkowany przez HSW tam walczy. Teraz kompetentny prezes tej arcyważnej spółki jest zwolniony. Czy to wpłynie pozytywnie na zdolności do obrony RP? Sądzę, że wątpię.