Ustawa węglowa to, czy będzie wymagała poprawek, okaże się pewnie jeszcze dzisiaj właściwie, bo dzisiaj też na Śląsku jest odprawa pana premiera Mateusza Morawieckiego z wicepremierem Jackiem Sasinem, z szefami spółek PGG (Polskiej Grupy Górniczej - PAP), PGE (Polskiej Grupy Energetycznej - PAP), Węglokoksem oraz innymi ministrami właśnie w tej sprawie, bo to jest faktycznie ważny temat"- powiedział Müller. Dodał, że odprawa ma się rozpocząć ok. godz. 11.

Reklama

Chodzi o ustawę o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców niektórych paliw stałych, którą 12 lipca podpisał prezydent Andrzej Duda. Większość zapisów ustawy wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. Ustawa zakłada, że maksymalna cena za jedną tonę węgla sprzedawanego gospodarstwom domowym (lub wspólnotom i spółdzielniom mieszkaniowym w przypadku budynków wielolokalowych ogrzewanych węglem) wyniesie nie więcej niż 996,60 zł.

"Rząd chciał zapewnić określone ceny węgla"

Rzecznik rządu przyznał w Polsat News, że rząd chciał w jak największym zakresie zapewnić określone ceny węgla. Ale do tej operacji potrzebne są nie tylko spółki Skarbu Państwa, ale również sektor prywatny; i tutaj, tego zainteresowania jest dużo mniej. Dlatego, należy wyciągać wnioski. I dzisiejszy, jutrzejszy dzień to będzie finał tych prac, analiz, które wynikają z tego, co się zadziało rzeczywiście na rynku. I pewne korekty, już widzimy teraz, będą niezbędne - powiedział Müller.

Jak dodał, jeżeli będą te korekty - a wszystko skazuje na to, że będą - to będzie albo na tym posiedzeniu Sejmu już przedstawiony projekt ustawy albo na kolejnym". "W każdym razie w niezbędnie szybkim terminie tak, aby te przepisy mogły wejść jeszcze co najmniej kilka tygodni czy kilkanaście tygodni przed sezonem grzewczym - powiedział. Jak wskazał Müller, mimo że ustawa jeszcze nie weszła w życie - to rząd chce wcześniej wyciągnąć wnioski, zanim ten czas vacatio legis minie w pełni.

Reklama

Zdaniem rzecznika w Polsce nie chodzi w tej chwili tylko o cenę węgla, ale również o dostępność tego surowca. To są dwa obszary, w których działamy: jedna to jest cenowa, czyli tam, gdzie państwo może dopłacać. Dostępność to jest drugie działanie o charakterze właśnie importowym, logistycznym, dystrybucyjnym na terenie kraju"- powiedział.Pytany, czy w rządzie jest wojna węglowa, odparł: Nie ma żadnej wojny węglowej. Jest trudne wyzwanie, które trzeba podjąć, które wywołuje emocje - co jest naturalne. Natomiast my skupiamy się na celu, jakim jest zabezpieczenie bezpieczeństwa energetycznego Polek i Polaków. I to jest główne zadanie.

autor: Aneta Oksiuta