Rosyjska wojna na Ukrainie nadal rzuca długi cień na Europę i naszą gospodarkę. Stajemy naprzeciwko wyzwań na wielu frontach, od rosnących cen energii i żywności po wysoce niepewne perspektywy globalne. Mamy szczęście, że zaczynamy z silnej pozycji, po przetrwaniu poprzedniego kryzysu z solidnym powrotem do wzrostu. W drugiej połowie 2022 r. wzrost gospodarczy wyraźnie zwolni, ale przyspieszy w 2023 r. Wobec wysokiej inflacji i coraz trudniejszych warunków finansowania, będzie ważne, aby znaleźć odpowiednią równowagę między dążeniem do bardziej ostrożnego kursu w polityce budżetowej a ochroną najbardziej potrzebujących. Powinniśmy również zmniejszyć naszą zależność od rosyjskich paliw kopalnych - oświadczył wiceprzewodniczący KE Valdis Dombrovskis.

Reklama

Inflacja w górę

Wtórował mu komisarz UE ds. gospodarki Paolo Gentiloni: Działania Moskwy zakłócają energetykę oraz dostawy zbóż, podnosząc ceny i osłabiając zaufanie. (...) Oczekuje się, że rekordowo wysoka inflacja osiągnie szczyt jeszcze w tym roku i stopniowo będzie spadać w 2023 r. Wobec niewiadomej, jaką jest przebieg wojny i dostawy gazu prognoza ta jest obarczona dużą niepewnością i ryzykiem spadków.

Zgodnie z przewidywaniami KE gospodarka UE w 2022 r. będzie rozwijać się w tempie 2,7 proc., a w 2023. r. - 1,5 proc. W maju KE prognozowała identyczny wzrost w roku bieżącym, ale spodziewała się 2,3 proc. w 2023 r.

Najnowsza prognoza zakłada wzrost w strefie euro na poziomie 2,6 proc. w 2022 r. i mniejszy - 1,4 proc. w 2023 r. (spadek z 2,3 proc. w prognozie wiosennej).

KE przewiduje, że inflacja osiągnie najwyższy poziom w historii w 2022 r., wynosząc 7,6 proc. w strefie euro i 8,3 proc. w całej Unii. W 2023 r. wskaźnik ten obniży się odpowiednio do 4,0 proc. i 4,6 proc.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz