Europoseł Marek Belka w Rozmowie w południe w RMF FM pytany był między innymi o kondycję polskiej gospodarki i działania Narodowego Banku Polskiego.
NBP nie zajmuje się zdejmowaniem nadmiaru pieniędzy z rynku, co powinien robić. Na razie tylko powoduje, że kredyty hipoteczne i konsumpcyjne są droższe. To jest działanie we właściwym kierunku - analizował Belka. Zdaniem byłego szefa NBP "o wiele skuteczniejsze wydaje się w tym momencie emitowanie obligacji antyinflacyjnych".
Jednocześnie Belka w rozmowie ostrzega przed trudnymi czasami. - Przyzwyczailiśmy się od pewnego czasu, że sytuacja gospodarcza w Polsce jest bardzo dobra. Nikt się już nie boi bezrobocia. Takie obawy mogą wrócić - zauważył europoseł.
Grzechy NBP
Jak mówi były prezes NBP, w Polsce będzie drożej, co przełoży się na wzrost kosztów ogrzewania. Sytuacja obniżenia wzrostu gospodarczego oraz szalejącej inflacji uderzy przede wszystkim w ludzi, którzy prowadzą działalność gospodarczą - nie tą na szeroką skalę, tylko na niewielką - dodaje gość RMF FM.
Europoseł w rozmowie wymienił też jeden z najpoważniejszych grzechów Narodowego Banku Polskiego. Jego zdaniem jest to brak "jasnego przekazu". Trzeba też powiedzieć, że jasny przekaz jest utrudniany przez działania rządu. Decyzje takie trochę ad hoc o przesuwaniu obowiązywania tarcz antyinflacyjnych o jeszcze kolejne miesiące powodują, że prognozowanie inflacji staje się jeszcze trudniejsze - dodał.
Pozytywny scenariusz
Marek Belka został zapytany również o to, jakie czynniki mogą obniżyć inflację - wskazał na dwa. To zmieniająca się na lepsze sytuacja na rynkach surowców energetycznych. Drugi to jest osłabienie koniunktury gospodarczej - wymienił w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM.
Europoseł prognozuje, że inflacja "może sięgnąć ok 18 proc" . Gdzieś po wakacjach spowolni z jednoczesnym drastycznym spowolnieniem gospodarczym. To jest oczywiście najbardziej nieprzyjemny scenariusz - dodał Belka.