Konsekwentnie przestrzegałem, że Unia Europejska ma wilczy apetyt. I w sporze o tzw. Izbę Dyscyplinarną - jak to przedstawiała Komisja Europejska - nie chodzi o żadną Izbę Dyscyplinarną i żadną praworządność, tylko chodzi o obalenie tego rządu i doprowadzenie do tego, aby Donald Tusk wrócił do władzy - mówił minister podczas konferencji prasowej w Gliwicach.

Reklama

Szef resortu sprawiedliwości, a zarazemlider Solidarnej Polski – jednego z ugrupowań tworzący rząd Zjednoczonej Prawicy – był m.in. pytany o komentarz do niedawnych wypowiedzi szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i wiceprzewodniczącej Komisji Very Jourovej, według których Polska nie spełniła dotąd oczekiwań KE odnośnie praworządności, co nadal blokuje wypłatę środków z KPO.

"Mamy kolejne oszustwo"

Mamy kolejne oszustwo ujawnione w ostatnim czasie – bo przecież polski premier i polski prezydent, po negocjacjach jakie prowadzili z Komisją Europejską (…) byli przekonani, że UE wypłaci Polsce te środki - a dziś dowiadujemy się, że tak być może nie będzie. Przed tym właśnie przestrzegałem: nie należy ulegać Unii Europejskiej, czy to w polityce energetycznej czy to w polityce tzw. praworządności, bo nie o praworządność tu chodzi, a o interesy – interesy głównych graczy w UE - mówił Ziobro.

Według jego hipotezy w kwestii tego o co toczy się gra - Berlin i Paryż ustaliły, iż chcą przebudować Unię Europejską w jedno państwo". "Ten postulat wprowadził do swojego programu rządowego pan kanclerz Niemiec (Olaf – PAP) Scholz. Oni doskonale wiedzą, że rząd Zjednoczonej Prawicy na to się nie zgodzi, a oni bardzo chcą to zrealizować – i zrobią wszystko, aby ten rząd wywrócić. I o to idzie gra - dodał lider SP.

Dlatego nie należy ulegać UE. Należy widzieć, umieć ocenić jakie są intencje drugiej strony, naszych partnerów (…) z UE. To nie pierwszy raz, kiedy przedstawiciele UE oszukują - powiedział Ziobro. Dodał, że na unijnym szczycie w Brukseli w grudniu 2020 r. premier Mateusz Morawiecki miał uzyskać zapewnienie, iż mechanizm warunkowości, czy też - jak mówił - szantaż przy okazji KPO nie będzie wobec Polski użyty.

Reklama

Przestrzegałem, że niekoniecznie należy wierzyć europejskim politykom, bo politycy zachodnioeuropejscy mają to do siebie (…),że potrafią jeszcze lepiej kłamać niż polscy. Oni mają w tym interes. A my powinniśmy znać swoje interesy i prowadzić z nimi twardą grę. Gdyby weta wobec ówczesnego programu KPO, (unijnego - PAP) budżetu zostały prze Polskę użyte - to z całą pewnością bylibyśmy dzisiaj w nieporównanie lepszej sytuacji - ocenił minister sprawiedliwości.

"Uleganie UE to jest droga donikąd"

Uleganie UE to jest droga donikąd; to jest droga w przepaść - bo będą stawiane kolejne żądania i w konsekwencji zakończy się tym, iż UE powie, że i tak nie da pieniędzy, dopóki Donald Tusk i ulubieńcy Komisji i Berlina nie zostaną powołani i nie przejmą sterów rządów w Polsce - stwierdził Ziobro.

Prezes SP zadeklarował także, iż jego ugrupowanie nigdy nie zaakceptuje opodatkowania właścicieli samochodów zasilanych benzyną, olejem napędowym czy gazem. Takie rozwiązanie jest – jak mówił Ziobro – jednym z tzw. kamieni milowych, wymaganych do realizacji KPO. Według niego, intencją takiego rozwiązania jest głównie skłonienie Polaków do kupowania aut elektrycznych od zachodnich koncernów. Solidarna Polska mówi temu stanowczo +nie+ - oświadczył Ziobrom nazywając kredytową część KPO „lichwiarską”.

Co powiedziała Jourova?

W miniony czwartek wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova podczas posiedzenia Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego oceniła, iż niedawna nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie wypełnia warunków określonych w Krajowym Planie Odbudowy. Chodzi o zainicjowaną przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizację ustawy o SN, która wejdzie w życie 15 lipca; jej głównym założeniem jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej i utworzenie w jej miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Polska będzie musiała zastanowić się nad tymi warunkami i jeśli nie będzie wystarczającej reakcji w prawnie wiążących przepisach dotyczących polskich sędziów, które odpowiadają warunkom z kamieni milowych, nie wypłacimy pieniędzy. Ale powtarzam jedynie to, co szefowa Komisji (Ursula von der Leyen) już powiedziała - stwierdziła wiceprzewodnicząca KE.

Stanowisko Ursuli von der Leyen

Ursula von der Leyen oświadczyła w piątek na konferencji prasowej w Litomyślu, że Polska musi wywiązać się ze zobowiązań, dotyczących reformy systemu dyscyplinarnego sędziów w kontekście unijnego funduszu odbudowy.

Wciąż oceniamy nowe prawo, dotyczące systemu dyscyplinarnego. Wyciągnięcie ostatecznych wniosków jest dziś niemożliwe. Mogę już jednak powiedzieć, że nowe prawo nie daje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka bycia pociągniętym do odpowiedzialności dyscyplinarnej - powiedziała szefowa KE. Ten warunek jest wymagany, więc ta kwestia musi nadal być rozwiązana zgodnie ze zobowiązaniami, co odblokuje pierwszą wypłatę. Nie zakończyliśmy oceny całego prawa, ale widzimy, że tej części brakuje - dodała von der Leyen.

Komisja Europejska zaakceptowała na początku czerwca polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in. że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy". 17 czerwca państwa członkowskie UE zatwierdziły polski KPO