W czasie gdy prezes NBP Adam Glapiński, wybrany przez Sejm na drugą kadencję, składał w środę ślubowanie, posłanka KO Klaudia Jachira rozrzuciła z galerii sejmowej imitacje banknotów; również na sali plenarnej posłowie opozycji mieli krytyczne wobec szefa NBP transparenty. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek stwierdziła, że posłanka KO naruszyła swoim zachowaniem powagę Sejmu.

Reklama

Reakcja Tuska na zachowanie Jachiry

Tusk pytany w Białymstoku przez dziennikarzy, czy podobało mu się zachowanie Jachiry, odparł, że nic na ten temat nie może powiedzieć, gdyż nie obserwował zachowania posłanki. Dopytywany jednak czy rozrzucanie imitacji banknotów w Sejmie jest godne posłanki KO, odpowiedział: "Każde zachowanie, każde działanie, każdy apel, który skróciłby męki Polaków, które są konsekwencją rządów Glapińskiego, jest godne pochwały". Nie mam żadnych co do tego wątpliwości - powiedział.

Reklama

Pytany, czy to oznacza, że nie zamierza wyciągać konsekwencji wobec posłanki, stwierdził: Zamierzam wyciągnąć bardzo poważne konsekwencje, i doczekamy tego momentu, wobec Adama Glapińskiego.

"Bardzo krytyczny moment"

Tusk zapytany został w środę na konferencji prasowej w Białymstoku, czego życzy prezesowi NBP oraz czego można się spodziewać po polskiej gospodarce w najbliższym czasie.

To jest bardzo symboliczny i bardzo zły moment w naszej historii. Glapiński będzie przez kolejne lata psuł naszą gospodarkę, będzie wykorzystywał to stanowisko dla własnych interesów i nie zrobi nic, aby ochronić budżety polskich rodzin - powiedział szef PO.

Reklama

Dziwię się jego tupetowi i bezczelności, że on dzisiaj sprawiał wrażenie osoby naprawdę rozradowanej, że będzie mógł kontynuować swoją złowieszczą misję - dodał.

Zdaniem Tuska, "to jest bardzo krytyczny moment". Jak mówił, kilka godzin temu, kiedy był w drodze z Warszawy do Białegostoku docierały do niego "informacje bardzo krytyczne, jeśli chodzi o kondycję polskiej gospodarki".

"Bezpośrednie skutki polityki Glapińskiego"

Według niego, "w tych dniach zaczniemy doświadczać bezpośrednich skutków polityki Adama Glapińskiego". Wszystkie te złe prognozy, które mówiły o zagrożeniu równocześnie inflacją, jak i groźbą spowolnienia, a nawet recesji, one wbrew propagandzie Glapińskiego i premiera Mateusz Morawieckiego, niestety zaczynają znajdywać potwierdzenie w faktach - powiedział Tusk.

Przed nami - dodał - naprawdę ciężkie miesiące. Wiemy, że kontekst międzynarodowy jest trudny, tym bardziej chcielibyśmy, aby Polską rządzili ludzie kompetentni, żeby za stan finansów publicznych, za kondycję polskiego pieniądza, za inflację odpowiadał człowiek uczciwy i kompetentny. Żeby premierem polskiego rządu był ktoś, kto nie boi się odpowiedzialności, kto nie kłamie, kto potrafi ludziom prosto w oczy powiedzieć, że "mamy taką i taką sytuację i zrobimy to i to, żeby uchronić ojczyznę przed zapaścią i wasze budżety rodzinne przed katastrofą" - powiedział Tusk.

Jednak - stwierdził - "mamy dzisiaj niestety do czynienia z ludźmi władzy, którzy są naprawdę świetni kiedy myślą o własnych interesach i kiedy realizują własne prywatne interesy, kiedy idealnie potrafią zadbać o swoje premie i nagrody". A my nie możemy wybłagać u tej władzy kilkuset złotych dla nauczycieli, pielęgniarek, czy ludzi kultury - dodał Tusk.

Powołanie Glapińskiego na drugą kadencję

Prezydent Andrzej Duda w styczniu br. złożył w Sejmie wniosek o powołanie Glapińskiego na prezesa NBP na drugą kadencję. Sejm powołał go na to stanowisko w pierwszej połowie maja br. Szef banku centralnego jest powoływany przez Sejm na wniosek prezydenta RP na 6 lat. Do wyboru potrzebna jest bezwzględna większość głosów. Prezesem NBP można być przez dwie kadencje. (PAP)

Autorzy: Rafał Białkowski, Izabela Próchnicka