Indie wykryły 4041 przypadków zakażeń - jak podaje Bloomberg to najwyższa liczba od 11 marca. To wzbudziło niepokój władz, bo wysoki wzrost zanotowano w stanie Maharasztra, który był jednym z centrum poprzednich fal. W samym Bombaju zanotowano wzrost hospitalizacji o 231 proc. (w porównaniu z kwietniem).

Reklama

Władze boją się kolejnej, zabójczej fali

Władze boją się, że że może nastąpić powrót do tego, co działo się podczas ataku wariantu delta - gdy dziennie dochodziło do ponad 400 tys. zakażeń, a krematoria lokalne nie były w stanie wystarczająco szybko spopielać zwłok.

Zdaniem naukowców to dowód na to, że choć świat uczy się żyć z koronawirusem, to nowe zakażenia i warianty odpowiadają za kolejne fale epidemii w Chinach, na Tajwanie czy na Nowej Zelandii.