"Te pieniądze muszą trafić do Polski natychmiast - ale nie do partyjnych funkcjonariuszy, a do obywateli, między innymi za pośrednictwem samorządów. Zwłaszcza teraz, w kryzysie uchodźczym" - czytamy we wpisie Trzaskowskiego.
Wcześniej, podczas sobotniej konferencji prasowej w Obornikach Śląskich prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski pytany był m.in. o Krajowy Plan Odbudowy i o to, czy - jego zdaniem - Polska wywiąże się z zobowiązań wobec Komisji Europejskiej. Trzaskowski ocenił, że uchwalona w czwartek nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym "na pewno nie wystarczy". - Rozmawiałem z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen i jestem dobrej myśli, że Komisja Europejska będzie stawiała dodatkowe warunki, i że te warunki będą musiały być spełnione, żeby te pieniądze popłynęły do Polski, a one muszą popłynąć do Polski. Wszystkim nam na tym zależy, dlatego że nie może być tak, że społeczeństwo będzie płaciło rachunek za całkowicie nieodpowiedzialne działanie PiS – mówił prezydent Warszawy.
Ta wypowiedź wzbudziła spore kontrowersje. Wypowiedź Trzaskowskiego skrytykował w poniedziałek rano w TVP Info wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. - To kojarzy się z najczarniejszymi kartami w polskiej historii, gdy politycy apelują o wsparcie zewnętrzne, kosztem interesów własnego państwa i własnego narodu - ocenił.
Trzaskowskiego bronił wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Wyjaśnił, że jest to wypowiedź wyrwana z szerszego kontekstu. - Rafał Trzaskowski mówi szerzej o praworządności w Polsce i o swoich rozmowach. Bo, tak to zacytowane wygląda na to, jakby Trzaskowski zabiegał o to, żeby te pieniądze nie były Polsce wypłacone, a jest wręcz przeciwnie - argumentował wiceszef PO.