Australia powinna upewnić się, że pozostanie dla państw Oceanii pierwszym partnerem – oświadczyli we wtorek politycy największego ugrupowania opozycyjnego. Australijska Partia Pracy (ALP) zaproponowała, by Canberra przez cztery lata przeznaczyła 525 mln miejscowych dolarów (378 mln USD) na pomoc i współpracę z regionem Pacyfiku oraz Timorem Wschodnim.
Plan pomocy
Pomoc miałaby polegać m.in. na szkoleniu personelu wojskowego w krajach Oceanii, tworzeniu przez publiczne media treści specjalnie dla jego mieszkańców oraz lotniczym monitoringu nielegalnych połowów. Pakiet miałby także objąć szereg ułatwień dla pracowników sezonowych z regionu Pacyfiku - informują australijskie media.
Australia tradycyjnie cieszyła się dużymi wpływami w okolicznych wyspiarskich krajach.
Pakt Chin z Wyspami Salomona
O podpisaniu przez Chiny paktu z Wyspami Salomona – liczącym ok. 700 tys. mieszkańców państwem w Oceanii – 19 kwietnia poinformowało chińskie MSZ. Było to zaskoczeniem dla rządu w Canberze. Tekst umowy pozostaje niejawny, ale poinformowano, że zakłada ona m.in. możliwość wysłania przez Pekin sił w celu "pomocy w utrzymaniu porządku społecznego". Podobne, lecz jawne, porozumienie wyspiarski kraj zawarł wcześniej z Australią.
Minister spraw zagranicznych Australii Marise Payne, uznając prawo Wysp Salomona do podejmowania suwerennych decyzji, określiła podpisanie umowy bezpieczeństwa jako "głęboko rozczarowujące".
Pekin poszerza wpływy
Rząd Manaseeha Sogavare zacieśnia więzi z Chinami od 2019 roku, gdy zerwał stosunki dyplomatyczne z Tajwanem.
Kraje Zachodu obawiają się, że obecność na Wyspach Salomona ułatwi Pekinowi poszerzanie swoich wpływów w regionie Azji i Pacyfiku. USA, Australia, Japonia i Nowa Zelandia wspólnie oświadczyły, że umowa stanowi ryzyko dla "wolnego i otwartego Indo-Pacyfiku", a Biały Dom zapowiedział, że przygotuje adekwatną odpowiedź, jeśli Pekin spróbuje zbudować stałą obecność militarną w strategicznym regionie. Chiny podtrzymują, że pakt nie doprowadzi do powstania w Oceanii chińskiej bazy wojskowej.