W pierwszym przypadku chodzi 0,5 mln euro dziennie. Komisja Europejska (KE) dokonała już pierwszych potrąceń w związku z tym, że Polska tych kar nie opłaca. Ale równolegle rząd stara się doprowadzić do sytuacji, w której zostaną one wycofane. Chcemy, by pomogli nam w tym Czesi, którzy najpierw poskarżyli się TSUE, żądając dla Polski kary w wysokości 5 mln euro dziennie, a potem zawarli z nami porozumienie. TSUE też najwyraźniej bada, jakie opcje wchodzą w grę w sytuacji, gdy zniknął przedmiot sporu. Jak słyszymy, trybunał poprosił Czechów o przesłanie opinii w sprawie turowskiej.
- Z tego, co wiemy, Czesi już tę opinię przesłali i jest ona neutralna. Wcześniej wnioskowali o kary dla Polski, więc to i tak jest duży postęp - ocenia osoba z rządu.