Rząd Merkel zakładał osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2045 r. – do tego czasu miało nastąpić odejście od energii jądrowej i energii uzyskiwanej z węgla. Pozostać miał tylko gaz – przynajmniej do czasu, aż energia ze źródeł odnawialnych stanie się dostępna w odpowiedniej ilości” – przypomina dziennik gospodarczy "Handelsblatt”, który rozmawiał z Roellerem.
Jak przyznaje Roeller, który funkcję doradcy ds. gospodarczych pełnił w gabinetach Merkel od 2011 roku, "rząd zawsze wysłuchiwał krytyki z zagranicy, jeśli chodzi o politykę energetyczną i gospodarczą wobec Rosji”, m.in. w sprawie budzącego kontrowersje gazociągu Nord Stream 2. Jak podkreślił, z tego powodu Niemcy opowiadały się m.in. za nowym kontraktem gazowym dla Ukrainy.
Robiąc to, chcieliśmy mieć pewność, że gaz będzie w dalszym ciągu przesyłany przez Ukrainę – zaznaczył Roeller.
Wojna na Ukrainie
Jak przyznał, był zaskoczony wojną wywołaną przez Władimira Putina na Ukrainie. Nie wyobrażałem sobie, że będzie działał wbrew interesom Rosji – powiedział.
Krytycznie odniósł się jednak do pomysłu wprowadzenia embarga na surowce energetyczne z Rosji, oceniając, że "jeśli przemysł nie będzie już otrzymywał gazu (potrzebnego) do produkcji, miejsca pracy i dobrobyt będą zagrożone w dłuższej perspektywie”.