Portal wPolityce.pl zapytał Ziobrę o okoliczności wszczęcia przez polską prokuraturę śledztwa w sprawie zbrodni wojennych, dokonywanych przez Rosję na Ukrainie.

Reklama

Putin przed Trybunałem w Hadze?

- W niedzielę kontaktowała się ze mną Prokurator Generalna Ukrainy Irina Wenedyktowa i poprosiła, by z uwagi na skalę zbrodni wojennych, dużej fali uchodźców, która przyjechała do Polski i wielkiego wyzwania, jakim jest praca ukraińskiej prokuratury w warunkach wojennych, pomóc Ukrainie w gromadzeniu materiałów dowodowych. Mogą one zostać wykorzystane w przyszłym procesie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze lub innym powołanym w przyszłości trybunałem do osądzenia zbrodni wojsk i samego reżimu Putina. Oczywiście zgodziłem się na tę prośbę. Polska nawet bez tego miałaby podstawy do wszczęcia takiego śledztwa. Pani prokurator poinformowała mnie, że wystąpiła z podobnym wnioskiem do innych krajów, więc byłoby czymś nienaturalnym gdybym odmówił - pokreślił prokurator generalny.

Reklama

- Pamiętajmy, że już samo zbieranie materiału dowodowego ma ogromne znaczenie, bo jest wymierzone w agresorów. Nie służy to Putinowi. Próba ośmieszania naszych działań, nie wspominając już o fakcie, że była to inicjatywa ukraińska, jest dla mnie zastanawiająca. Rosyjscy zaborcy mogą być zadowoleni z powodu ataków na polską prokuraturę. Chodzi przecież o utrwalanie świadectw zbrodni, zabójstw dzieci, ludności cywilnej. To poważny proces. Trzeba takie działania prowadzić, by sprawcy wiedzieli, że dokumentowane są ich czyny. Zadaniem wspólnoty międzynarodowej będzie wypracowanie modelu sądowego, dzięki któremu osoby odpowiedzialne zostaną kiedyś skazane. Jestem przekonany, że przyjdzie taki czas, kiedy rozliczy się sprawców. Już po wszczęciu przez polską prokuraturę postępowania skontaktowała się ze mną Prokurator Generalna Ukrainy i podziękowała na nasze działania - mówi Ziobro portalowi wPolityce.pl.

Reklama

- Wystąpiłem do prezydencji francuskiej, byśmy na najbliższej Radzie ds. Wymiaru Sprawiedliwości UE podjęli konkluzje, które ustaliłyby wspólne stanowisko krajów członkowskich jeśli chodzi o pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców zbrodni na Ukrainie. Strona francuska, po rozmowie z wiceministrem Sebastianem Kaletą, wstępnie zaakceptowała proponowany przez nas kierunek działań. Jesteśmy na bieżąco w kontakcie z ministerstwami sprawiedliwości wielu państw członkowskich, aby reakcja wymiarów sprawiedliwości państw UE była skoordynowana, spójna i zdecydowana - dodał szef MS.

Polska ofensywa dyplomatyczna

Według Ziobry to polska ofensywa dyplomatyczna w znaczącej mierze przyczyniła się do międzynarodowej solidarności z napadniętą przez Putina Ukrainą. - W tych działaniach należymy do liderów w Europie - podkreślił.

- Powinniśmy się cieszyć, że dziś Unia stawia co do Putina diagnozę zbieżną z tą, którą od lat formułowała w Polsce Zjednoczona Prawica. Nie mamy jednak prawa zapomnieć ciężkich grzechów UE, a zwłaszcza Niemiec. Zarówno tych z pierwszych dni obecnej napaści Rosji na Ukrainę, jak też dawniejszych, ciągnących się latami, które przyczyniły się do dzisiejszych militarnych możliwości Kremla. Dlatego idealizowanie roli i postawy Unii Europejskiej, wobec Rosji Putina, kłóci się z elementarnymi faktami. Liderzy Unii Europejskiej mają wiele powodów, aby posypać głowę popiołem - ocenił Ziobro.

Minister sprawiedliwości przyznał, że ma "poważne wątpliwości", czy zmiana polityki Niemiec wobec Rosji jest konsekwentna. - Pamiętajmy, że wciąż działa Nord Stream 1. Przecież Putin nie wysyła tą drogą gazu za darmo! Zarabia na tym i nadal w ten sposób finansuje militarną agresję. Są też sygnały, które należy zweryfikować, że kontrakty z Rosją obsługują teraz niektóre niemieckie banki. Ponadto docierają informacje, że nie wszystkie rosyjskie banki zostały odcięte od międzynarodowego systemu SWIFT, że te które obsługują Gazprom działają w najlepsze. Rosja może też działać za pośrednictwem Białorusi, która nie została objęta najsurowszymi ekonomicznymi sankcjami. To wszystko razem rodzi pytania o stosunek Berlina i Brukseli do Rosji. Czy jest tak jednoznaczny i pryncypialny, jak w oparciu o medialne doniesienia, może wydawać się teraz opinii publicznej - powiedział Ziobro.

- Pamiętajmy, że gdyby nie takie państwa jak Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, czy Rumunia, które wspólnie z Wielką Brytanią przekonywały do twardej polityki wobec Rosji – z dużym prawdopodobieństwem Berlin z Brukselą nadal nie zdecydowałyby się na objęcie Moskwy surowymi sankcjami. Dlatego chrońmy Unię Europejską jako organizację suwerennych państw. Nie dopuśćmy do zmian traktatów ani pozatraktatowych prób przenoszenia suwerenności - niejako na raty - do Brukseli - zaapelował minister.