Leszczyna mówiła na środowej konferencji prasowej w Sejmie o "chaosie podatkowym wywołanym przez Polski Ład". Jak zaznaczyła, 21 lutego to ostatni termin dla przedsiębiorców na określenie formy opodatkowania działalności gospodarczej. - Przedsiębiorcy mają to zrobić w zasadzie za trzy dni, choć nie znają podstawy do obliczenia składki zdrowotnej. Nie znają, bo nowelizacja tych przepisów, żeby było śmieszniej - w Kodeksie spółek handlowych - znajduje się ciągle w Sejmie. Nie wiadomo, w jakiej postaci ostatecznej te przepisy Sejmu wyjdą - powiedziała.

Reklama

Dlatego klub KO wzywa premiera Mateusza Morawieckiego, by pozostawił dwie korzystne dla podatników zmiany - czyli wyższą kwotę wolną i wyższy drugi prób podatkowy, natomiast całą resztę - te wszystkie oszustwa i manipulacje zawarte w tzw. Polskim Ładzie, wszystkie przepisy komplikujące system i wprowadzające chaos w systemie podatkowym musi rząd PiS zawiesić. Wzywamy też rząd i premiera, by wreszcie usiedli do prawdziwych konsultacji społecznych - zaapelowała Leszczyna.

Posłanka KO oceniła też, że "rząd PiS tym tzw. Polskim Ładem zachował się jak oszust - na billboardach wielkimi literami napisał: kwota wolna wynosi 30 tys. zł, ale małym druczkiem w ustawie napisał, że każdy z nas podatników zapłaci składkę zdrowotną wyższą o prawie 8 proc. lub dla niektórych o prawie 5 proc. niż płacił do tej pory".

Inna posłanka KO Maria Janyska wskazywała, że biura rachunkowe, doradcy podatkowi "zgłaszają masę problemów" związanych z Polskim Ładem. - Przedsiębiorca nie wie, jak ma się rozliczyć w najbliższym roku, a służby doradcze nie wiedzą, co doradzić. Nie dlatego, że są nieudolne i nie potrafią posiąść wiedzy, a dlatego, że ta wiedza jest żadna, bo taki bubel został stworzony - stwierdziła.

Podatkowa część Polskiego Ładu

Reklama

1 stycznia weszła w życie podatkowa część Polskiego Ładu. Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza program w podatkach, jest podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz progu dochodowego do 120 tys. zł. Jednocześnie znikła ulga umożliwiająca odliczanie od podatku części (7,75 proc.) składki zdrowotnej, wynoszącej 9 proc. Ma to zrekompensować tzw. ulga dla klasy średniej, czyli osób zarabiających miesięcznie od 5 tys. 701 zł do o 12 800 zł.

Na początku stycznia media informowały jednak o szeregu grup zawodowych i społecznych, które po 1 stycznia otrzymały wyraźnie niższe wypłaty (m.in. niektórzy nauczyciele, funkcjonariusze służb mundurowych, emeryci). Przedstawiciele rządu zapowiedzieli zmiany, które pozwolą objąć preferencją dla klasy średniej kolejnych podatników. Zgodnie z informacjami podanymi przez ministra finansów, ulgą objęci będą m.in.: emeryci i renciści, osoby na umowach zleceniach, osoby otrzymujące opodatkowane świadczenia ZUS i w szerszym zakresie nauczyciele akademiccy.

Kilka dni temu wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej": Nie wycofamy się z Polskiego Ładu. To niemożliwe, zmiany w trakcie roku podatkowego mogą być wykonywane tylko na korzyść podatnika. Kilkanaście milionów osób zyskuje na Polskim Ładzie. W ubiegłym tygodniu Kowalczyk mówił, że ma nadzieję, iż projekty korygujące Polski Ład wpłyną do Sejmu w ciągu kilku tygodni. - Chcemy, żeby to nie było tak, że będzie wpływał co tydzień jeden, tylko kompleksowo, zdiagnozowane wszystkie usterki - powiedział.