"Jedno jest pewne: pod koniec ostrej fazy konfliktu (ukraińskiego) sytuacja Europy Zachodniej, a przede wszystkim Niemiec, ulegnie znacznej zmianie. W przyszłości podzielimy historię współczesną na okres przed i po konflikcie ukraińskim" - pisze we wtorek dziennik "Tagesspiegel".

Reklama

"Kulminacja ślepoty" Niemiec

Dotyczy to "przede wszystkim powiązań gospodarczych. W ostatnich latach głęboko zakorzenione było przekonanie, że wzajemne zależności ekonomiczne są najlepszym zabezpieczeniem przed pogorszeniem się warunków politycznych współżycia międzynarodowego" - zauważa gazeta.

Niemcy odpierały "wszystkie amerykańskie i europejskie ostrzeżenia przed nadmierną zależnością energetyczną od Rosji, wskazując, że Moskwa zawsze okazywała się niezawodnym partnerem gospodarczym we wszystkich kryzysach. Kulminacją tej ślepoty na obawy własnych sojuszników była arogancja, z jaką odrzucono obawy krajów bałtyckich, Polski i Ukrainy dotyczące budowy gazociągu Nord Stream 2" - podkreśla "Tagesspiegel".

"Puste niemieckie magazyny gazu ziemnego nie są dziełem przypadku, lecz wynikiem rosyjskiej taktyki szantażu" - zwraca uwagę dziennik. "Obecnie bardzo lekkomyślny okazuje się fakt, że w Niemczech nie ma ani jednego nabrzeża do rozładunku zbiornikowców na skroplony gaz ziemny".

Polityka szantażu Putina

Reklama

Niemcy "będą musiały dokonać całkowitej reorganizacji pod względem bezpieczeństwa energetycznego i zależności gospodarczych. Na międzynarodowe zależności ekonomiczne można sobie pozwolić tylko z partnerami, z którymi łączą nas wspólne przekonania o podstawowych prawach i zobowiązaniach" - podkreśla dziennik.

"Nadzieja, że w czasach kryzysu jakoś wszystko będzie dobrze (...), zawsze była iluzoryczna. Polityka szantażu Putina wobec Ukrainy, a także ciągłe konfrontacje z krajami bałtyckimi i blokady gazowe wobec Niemiec pozbawiają nas przekonania, że wszystko będzie dobrze".

"Nie, nie będzie, jeśli sami czegoś z tym nie zrobimy" - konkluduje "Tagesspiegel".