I choć z galopującą inflacją mamy do czynienia dopiero od kilku miesięcy, w międzyczasie i zupełnie niezależnie od niej nieubłaganie rosły koszta wytwarzania aut, począwszy od surowców przez siłę roboczą po technologię, która musiała odpowiadać na coraz bardziej wyśrubowane wymogi ustawowe i oczekiwania klientów w zakresie czystości spalin czy wyposażenia podnoszącego bezpieczeństwo.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Na szczęście - dzięki wzrostowi przeciętnych zarobków w tym samym okresie - na niemal dwukrotnie droższe niż 10 lat temu nowe auto klasy kompakt Polak pracuje dzisiaj... krócej