Jak zastrzegał na „Czwartkowym Forum SGH” Gawin, bardzo trudno jest dziś prognozować, jak będzie wyglądał rynek gazu w 2024 r., od kiery to taryfy na gaz dla gospodarstw domowych nie będą już zatwierdzane przez Prezesa URE.

Reklama

Nie spodziewam, że zaprzestanie przedstawiania taryf do zatwierdzenia może spowodować, że ceny dla gospodarstw domowych w sposób drastyczny wzrosną - ocenił Rafał Gawin.

Ceny gazu w najbliższych latach

Jak dodał, ceny gazu dla odbiorców, którzy dziś podlegają taryfikacji, są chronieni przez taryfy, zawsze będą odzwierciedleniem sytuacji rynkowej.

Reklama

W procesie zatwierdzania taryf nigdy nie abstrahujemy od rynku. To co jest przedstawiane do zatwierdzenia, to zawsze jakaś analiza sytuacji rynkowej. To że dziś taryfy na gaz dla odbiorców w gospodarstwach domowych wyglądają tak, a nie inaczej, to jest wynikiem pewnych specjalnych regulacji ustawowych - podkreślił Gawin. Przypomniał, że obowiązuje już ustawa, która zamraża taryfy na gaz w 2022 r.

Od 2024 r. myślę, że w cenach dla gospodarstw domowych będzie oczywiście odzwierciedlana sytuacja rynkowa. Ale jak będzie wyglądała, myślę, że nikt nie potrafi powiedzieć - dodał. Zauważył jednocześnie, że rynek ten nie będzie bez nadzoru, ponieważ monitoring rynku prowadzą zarówno URE, jak i UOKiK.

Prezes URE zastrzegł jednocześnie, że trudno jest dziś odpowiedzieć na pytanie, jak będzie wyglądał rynek gazu w 2024 r. Prognozowanie dzisiaj jest tak bardzo utrudnione ze względu na to, że w mechanizmie kształtowania cen pojawił się bardzo silny czynnik geopolityczny. (…) Oprócz fundamentów, typowych dla rynków energetycznych, mamy czynnik, który z rynkiem ma niewiele wspólnego, a wynika z polityki i różnych działań geopolitycznych, które zasadniczo bardzo trudno przewidzieć - podkreślił Gawin.

Reklama

Jak przypomniał, moment uwolnienia rynku gazu, czyli obowiązku przedstawiania taryf do zatwierdzenia regulatorowi wynika z decyzji TSUE, przełożonej potem do polskiej ustawy.

Nie jest ono wynikiem oceny rynku, dokonywanej przez regulatora, a oceny rynku dokonanej przez Komisję Europejską, zweryfikowanej później przez TSUE - wyjaśnił. Oceniono wtedy, że zgodnie z dyrektywą nie można utrzymywać regulacji cen w tak dużym zakresie, w jakim mogłaby być utrzymywana. Zarysowano termin, do jakiego taka regulacja mogłaby występować - podkreślił prezes URE.