Pod koniec roku Komisja opublikowała wstępny projekt taksonomii, w którym zaproponowała zaklasyfikowanie energii nuklearnej oraz gazu ziemnego jako "zielonych" źródeł energii. Oznacza to, że na inwestycje w te źródła będzie można pozyskać środki od UE i na rynkach finansowych.
Nie wszystkie kraje UE zgadzają się jednak z taką kwalifikacją. - Brak naukowych dowodów na włączenie gazu kopalnego do taksonomii powinien doprowadzić do ponownego rozpatrzenia wniosku przez Komisję Europejską – napisały rządy Austrii, Danii, Szwecji i Holandii w liście do Komisji Europejskiej, który we wtorek cytuje Reuters.
Część krajów, jak Polska czy Francja, popiera jednak kwalifikację gazu i energii nuklearnej jako "zielonych" źródeł energii.
KE ma przedstawić ostateczną wersję taksonomii w tym tygodniu.
Kryzys energetyczny w UE
Unia Europejska importuje około 3/4 konsumowanego przez siebie gazu ziemnego, z czego większość pochodzi z Rosji. Wobec kryzysu energetycznego w UE niektóre kraje członkowskie zaczęły zarzucać Rosji sztuczne pompowanie cen gazu i opowiadać się za przyśpieszeniem odejścia od importu tego surowca na rzecz energii odnawialnej.
Klasyfikacja KE musi zostać przyjęta przez większość państw członkowskich oraz członków Parlamentu Europejskiego. Zdaniem unijnych dyplomatów tekst prawdopodobnie uzyska poparcie większości rządów, ale uznanie energii nuklearnej i gazu za "zielone" jest krytykowane przez organizacje ochrony środowiska.