Wyniki są bardzo poważne i oznaczają, że już nie tylko wkroczyliśmy w piątą falę, ale że ta fala będzie w najbliższych dniach bardzo dynamicznie się rozwijała. Ostatnie dwa dni to dynamika, z którą można powiedzieć nie mieliśmy do tej pory do czynienia - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie szef resortu zdrowia. Dzisiejszy wynik to 30 586 nowych zakażeń. To jest liczba, której nie spotkaliśmy w trakcie całej czwartej fali, mówię o ostatniej fali jesiennej. Tam maksymalne wyniki dotyczące infekcji były poniżej 30 tys.- wskazał

Reklama

W przyszłym tygodniu możemy mieć do czynienia z poziomami zakażeń nawet powyżej 50 tys. Jest to sytuacja, która stanowi ogromne ryzyko dla wydolności systemu opieki zdrowotnej - ocenił Niedzielski. Zgodnie z danymi MZ w szpitalach jest 14 005 pacjentów z COVID-19, w tym 1391 chorych podłączonych do respiratorów. Dla pacjentów z COVID-19 przygotowano 30 248 łóżek i 2730 respiratorów.

Trwa ładowanie wpisu

Razem z wojewodami i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji przez ostatni czas nie pozwoliliśmy na to, żeby ta infrastruktura covidowa zmniejszała się - powiedział minister Niedzielski. Bieżąca sytuacja epidemiczna pokazała, że to była dobra decyzja - zaznaczył. Powiedział, że w tej chwili jest 31 tys. łóżek do dyspozycji w systemie covidowym. Patrząc na tempo przyrostu infekcji, liczymy się z tym, że trzeba będzie tę bazę powiększyć - powiedział szef resortu zdrowia.

Reklama

Przyznał, że z jednej strony przychodzą informacje z krajów takich, jak Wielka Brytania, Izrael czy Australia, gdzie jest mniejsza liczba hospitalizacji związana z infekcjami, zaś z drugiej musimy brać poprawkę, że są to kraje o wyższym poziomie wyszczepienia. Być może nie jest to tylko kwestia wyższej tzw. zjadliwości wirusa, ale również tego, że populacja tam jest wyszczepiona - ocenił Niedzielski. Jak zaznaczył, wyszczepienie chroni przede wszystkim przed ciężkim przebiegiem zachorowania na COVID-19.

"Praca zdalna w administracji"

Zdecydowaliśmy o wprowadzeniu obowiązku przejścia na prace zdalną w administracji publicznej - przekazał szef MZ. W ciągu najbliższych dni zostanie przygotowane rozporządzenie epidemiczne, które obowiązek tego typu nałoży na wszystkich pracodawców publicznych w administracji, oczywiście z wyjątkiem tych zadań, które muszą być realizowane na rzecz obywateli i które muszą być realizowane w tradycyjnym modelu pracy - dodał Niedzielski.

Reklama

Zaapelował do wszystkich pracodawców w Polsce, do wszystkich osób odpowiedzialnych za organizację pracy o to, by w miarę możliwości, na ile jest to w poszczególnych branżach możliwe, praca zdalna znowu stała się standardem. Wskazał, że jeśli nie zmniejszy się mobilność, nie zmniejszy się liczby okazji do transmisji wirusa, to niestety musimy liczyć się nadal z tak bardzo dynamicznym wzrostem liczby zakażeń.

"Obniżenie limitów"

Szef resortu zdrowia zapowiedział też, że rozważane jest zmniejszenie limitów osób niezaszczepionych w restauracjach czy innych, podobnych punktach. Najpierw jednak musi zostać uchwalona ustawa o weryfikacji covidowej.

"Testy dla wszystkich chętnych"

Szef resortu zdrowia zapewnił, że w kwestii testów jesteśmy przygotowani do ich zdecydowanie większego wykorzystania. Tutaj rządowa Agencja Rezerw Strategicznych dokonuje zakupów i też system odtwarzania tych zakupów jest taki, że jeżeli schodzimy poniżej pewnego pułapu stanu magazynowego, to on jest po prostu odtwarzany w ramach bieżących umów i bieżącego kontraktu - zapewnił. Dodał, że planuje by obywatele mogli się przetestować w każdej aptece, gdy tylko się źle poczują.

"Egzekucja obostrzeń pozostawia wiele do życzenia"

Szef resortu zdrowia zapowiedział, że są problemy z przestrzeganiem obecnych obostrzeń, dlatego nowych na razie nie będzie.

"Lockdowny nie będą wykorzystywane"

Niedzielski zaznaczył, że patrząc na politykę walki z epidemią w innych krajach, widać odejście od czegoż, co nazywane jest lockdownami, w kierunku powszechnego stosowania certyfikatów, które potwierdzają testowanie, ujemny wynika testu, status ozdrowieńca bądź też szczepienie. Myślę, że w ogóle lockdown jako taki raczej nie jest i nie będzie instrumentem wykorzystywanym w polityce epidemicznej, tak jak to było w poprzednich falach - stwierdził. Poinformował, że planowane jest pójście "w kierunku certyfikatów".