Szijjarto wyraził przekonanie, że należałoby z Rosją prowadzić "rzeczowy, trzeźwy dialog", a tymczasem rozmowa na temat sankcji w Brukseli jest obecnie "gorąca i przeideologizowana". Nikt nie zajmuje się tym, jakie są skutki działań sankcyjnych, ani tym, że wiązane z nimi cele ewidentnie się nie spełniły - dodał.

Reklama

Sankcje się nie sprawdziły?

- Jeśli Unia Europejska chce prowadzić udaną politykę zagraniczną, nie powinna być ona monochromatyczna, nie należy mówić tylko o sankcjach, bo zamiast nich można by z ważnymi partnerami prowadzić także rozsądny dialog. Także z Rosją raczej tego nam potrzeba. Polityka sankcji nie sprawdziła się, a skoro tak, nie warto jej dalej forsować – powiedział minister.

Pytany o ostrzeżenia przed możliwą agresją rosyjską na Ukrainę ocenił, że nie należy wyciągać pochopnych, umotywowanych politycznie wniosków z informacji wywiadu czy wojska, tym bardziej że "wyraźnie nie ma w tej sprawie konsensu także wśród państw członkowskich NATO".

- Dzięki rozmowom prowadzonym na gruncie wzajemnego szacunku można zapobiec nowej zimnej wojnie i zrodzeniu się nowej zimnowojennej psychozy. Są w polityce światowej wpływowi gracze, którzy nie byliby przeciwni powstaniu takiej psychozy. My w Europie Środkowej zawsze tylko na tym traciliśmy i nie chcielibyśmy, by to wróciło – oznajmił Szijjarto.

Węgry jako "worek bokserski"?

Reklama

Odnosząc się do objęcia stanowiska ministra spraw zagranicznych w Niemczech przez Annalenę Baerbock z Zielonych, węgierski minister powiedział, że na razie nie wydarzyło się nic nowego w dwustronnych kontaktach, a Węgry są gotowe rozmawiać o każdej sprawie na gruncie wzajemnego szacunku.

- Chcielibyśmy uniknąć wykorzystywania Węgier przez kogokolwiek jako worka bokserskiego. Dotąd tak nie było i dopóki my rządzimy, nie będzie. Niemcy są ważnym partnerem, mamy bardzo dużo wspólnych interesów, przede wszystkim w sferze gospodarki, przemysłu i obrony. Na Węgrzech działa 6 000 niemieckich firm – podkreślił.