Zapewne w pierwszej połowie nowego roku wartość świadczenia 500 plus spadnie do 400 zł, licząc według siły nabywczej z kwietnia 2016 r., czyli pierwszego miesiąca wypłat. Do końca 2020 r. realna wartość utrzymywała się powyżej 450 zł. Ostatnie przyśpieszenie inflacji sprawiło jednak, że za 500 zł można kupić coraz mniej. W listopadzie była to już równowartość 420 zł. Analitycy spodziewają się w najbliższym czasie utrzymania wysokiej inflacji, co oznacza, że już za kilka miesięcy za jednorazową wypłatę będzie można dostać o jedną piątą mniej towarów i usług niż w momencie inauguracji programu „Rodzina 500 plus”.
Kwestia jest jednak szersza - dotyczy całości wydatków państwa. Ich limity przewidziane na 2022 r. mają nawet nominalnie zmniejszyć się nieznacznie w porównaniu ze znowelizowaną ustawą na 2021 r. Nie miałoby to wielkiego znaczenia, gdyby inflacja w przyszłym roku była taka, jak zakładał resort finansów, przygotowując ustawę budżetową. Średnioroczny wzrost cen konsumpcyjnych miał wynieść 3,3 proc. Nawet główny ekonomista resortu finansów Łukasz Czernicki przyznał jednak w niedawnym wywiadzie dla PAP Biznes, że wskaźniki zapisane w przyszłorocznym budżecie są „odklejone od rzeczywistości”. W opinii ekspertów faktyczny wzrost cen będzie wynosił ok. 7 proc. (choć szacunki się różnią). To oznacza, że nawet taki wzrost wydatków w konkretnej kategorii oznaczałby tylko utrzymanie ich realnej wartości w porównaniu z 2021 r.