Push-backi to jest ping-pong na granicy. To jest niezgodne z Konwencją genewską. Ustawa, która została przeprowadzona przez parlament usuwa część wątpliwości [w sprawie migrantów na granicy polsko-białoruskiej - red], ale nie uzdrawia push-backów. Owszem, Straż Graniczna pilnuje granicy na podstawie i w granicach prawa, ale była czas na to, aby zorganizować sieć obozów. Za to powinny odpowiadać organy państwowe. W Polsce jest sytuacja zero-jedynkowa, czyli stosowanie push-backów i nie ma zaplecza, które umożliwiłoby wprowadzenie procedury azylowej - podkreśliła w Radiu ZET prof. Ewa Łętowska.
Polska nie chce wezwać Frontexu na granicę polsko-białoruską, bo niby cudownie radzimy sobie z tą sytuacją. To, co do nas dociera to jest pewnego rodzaju propaganda, bo nie można jej zweryfikować, przez brak dziennikarzy na granicy - zaznaczyła
Mur na granicy?
Ten mur ma powstać w kompletnej izolacji od procedur i kontroli. Wyłączenie społecznej kontroli i wyłączenie informacji powoduje "otwarcie całej imprezy" na korupcyjne zachowania - oceniłą była Rzecznik Praw Obywatelskich.
Łętowska o karach dla Polski
W traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej jest podstawa prawna do nakładania kar przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nie przypominam sobie tego rodzaju niesubordynacji wobec zobowiązań zapisanych w traktatach, których obecnie dopuściła się Polska - mówiła w Radiu ZET prof. Ewa Łętowska, była Rzecznik Praw Obywatelskich.
Trudno ocenić, czym takie działania mogą się skończyć. Politykom wydaje się, że mają jeszcze jakieś pole manewru, ale na drodze prawnej nie ma miejsca na targowanie się - dodała w Radiu ZET prof. Ewa Łętowska.
Nie możemy się dziwić, że mamy do czynienia z tego rodzaju retorsją. Prawo służy do tego, aby na politykę nakładać pewnego rodzaju kaganiec i ją cywilizować. W momencie, kiedy prawo nie jest stosowane, to można to porównać do mocowania się na rękę - zaznaczyła prof. Ewa Łętowska.
Polska przestaje być demokratycznym państwem prawa?
Obywatel ma coraz mniej szans na znalezienie ratunku w potrzebie, czyli mniej szans na rozpatrzenie sprawy sądowej przez kompetentny sąd. Obywatel żyje w wiecznej niepewności - czy to, co dostaje od sądu jest tym, co powinien zostać? Jeżeli UE opiera się na zasadzie wzajemnego honorowania orzeczeń sądowych, to sędzia w każdym kraju europejskim ma podobne cechy niezależności. Pytanie czy sprawiedliwość orzeczona przez polski sąd będzie uznana w innym kraju europejskim? Wysadzamy w powietrze współpracę europejską, a własnym obywatelom gotujemy niepewność - podsumowała sędzia TK w stanie spoczynku.