Zdaniem Budy uchwały powinny być doprecyzowane. - Tam jest bardzo dużo dobrych intencji, dobrego tekstu, ale jedno czy dwa zdania przekreślają czasem całą istotę i intencję autorów, którzy chcieli dobrze – ocenił wiceminister.
Wszystko w rękach samorządów?
Dopytywany, co będzie, jeśli samorządy nie zareagują na jego pismo i nie zweryfikują uchwał, Buda odparł: Nie mogę niczego oczekiwać i żądać. Jako rząd nie mamy wpływu na samodzielność i niezależność samorządów. Nie możemy zmusić samorządów do zmiany uchwał.
- Prosiłem o weryfikację legislacji przez wszystkie samorządy i jeśli któreś uznają, że jest tam element, który dyskryminuje, może być źle odbierany, ma przypisywane złe intencje, to proszę o ich zmianę - mówił Buda i dodał, że nie będzie ponownie występował z taką prośbą.
Nie ma możliwości, by KE zablokowała środki?
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej zauważył, że "chodzi o jednego typu sytuację, gdzie ktoś aplikuje ośrodki europejskie do urzędu marszałkowskiego, ministerstwa (...) i spotyka się z gorszym traktowaniem, odmową, z punktu widzenia cech, które nie powinny być brane pod uwagę".
- Żeby móc zablokować środki dla danego województwa, trzeba wykazać konkretny przypadek, gdzie doszło do dyskryminacji przy wydatkowaniu środków europejskich. Analizowaliśmy wszystkie nabory od 2014 do 2020 roku i takich przykładów nie było - oznajmił Waldemar Buda. Jego zdaniem nie ma więc możliwości, by Komisja Europejska podjęła decyzję o zablokowaniu wypłat.
- Jesteśmy dziś w Europie liderami wydatkowania środków europejskich: najszybciej, najsprawniej, najbardziej transparentnie. Chciałbym, żeby tak pozostało - podsumował wiceminister.