Projekt ustawy znalazł się w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Rząd napisał, że przedsiębiorcy, których działalność została ograniczona przez obostrzenia pandemiczne, nie podlegaliby im, jeżeli ich "działalność gospodarcza jest wykonywana na rzecz osoby zaszczepionej przeciwko COVID-19, osoby po przebytej infekcji wirusa SARS-CoV-2 potwierdzonej wynikiem testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 lub osoby posiadającej ważny negatywny wynik testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2".
Krótko mówiąc przedsiębiorcy unikną obostrzeń, jeżeli swoje usługi świadczyć będą zaszczepionym, ozdrowieńcom lub osobom posiadającym negatywny wynik testu na obecność koronawirusa w organizmie.
Obostrzenia niemal pewne
To oznaczałoby, że hotele, gastronomia, czy kultura nie musiałyby się zamykać, kiedy czwarta fala koronawirusa uderzy z całą mocą. To znacznie inne podejście, niż jeszcze na jesieni rok temu.
O tym, że wprowadzenie nowych obostrzeń jest właściwie przesądzone, kiedy do Polski dotrze czwarta fakla koronawirusa, urzędnicy resortu zdrowia mówili już od dawna. - Myślę, że od zaostrzania limitów w miejscach publicznych, w skupiskach ludzkich - kinach, kawiarniach - można zacząć, a dalej to zgodnie z konsekwencją rosnących zakażeń, o ile taka konsekwencja takich zakażeń będzie – mówił rzecznik MZ, pytany, jakie obostrzenia mogą zostać wprowadzone w wypadku narastania czwartej fali epidemii COVID-19.
Podkreślił, że "rekomendacja ministra zdrowia jest taka, że obostrzenia wprowadzamy dla wszystkich na danym obszarze, ale, co logiczne, osoby zaszczepione, które są osobami bezpiecznymi, będą z części tych obostrzeń na pewno wyjmowane".